Sławomir Zieliński
Materiał przedstawiony poniżej, tj. skany:
tematycznej informacji pióra Lubomiry Jankowskiej ze Słownika Polskich Towarzystw Naukowych (Tom. II, część I, Ossolineum PAN Biblioteka w Warszawie, 1990r.) nt. Towarzystwa Przyrodniczego (TP)
oraz
artykułu pióra Marcina Ręczmina pt. "Ukradziony pomnik. Obyczaje. Gdańsk nie szanuje własnej historii." i "zajawki" pióra Marka Wąsa pt.: "Głaz Gralatha i my z PRL" - obydwa teksty z Gazety Wyborczej 1 września 2000r.
to tylko mój tutaj "techniczny" przyczynek do przypomnienia, może zapoczątkowania wreszcie dyskusji stosownych i kompetentnych gdańskich gremiów opiniotwórczych i decyzyjnych w sprawie reaktywacji Muzeum Przyrodniczego, które było jednym z największych i ponadto modelowych osiągnięć światowej sławy TP... Tak. Towarzystwa Przyrodniczego z tego miasta. Z Gdańska właśnie. Wielokrotnie w "najnowszej" historii o tym pisano, wzmiankowano. Pisali i wzmiankowali m.in. Marcin S. Wilga i piszący te słowa. Co więcej idea i sposób działań TP stał się inspiracją dla wielu pro-środowiskowych gremiów do podejmowania obserwacji i badań przyrodniczych i pokrewnych, organizacji poznawczych wycieczek terenowych w różne miejsca Pomorza Gdańskiego, publikacji o przyrodzie, przeprowadzania cyklicznych tematycznych konkursów, spotkań, zakładania sekcji przyrodniczych w szkołach ... itd. Warto byłoby, aby władze Gdańska, uczelnie tego miasta i inne światłe instytucje przypomniały sobie o tym "zapomnianym regionalnym skarbie". Przypomnę: Towarzystwo Przyrodnicze było unikatem w skali światowej. No i aby te światłe gremia podjęły stosowne działania dla reaktywacji TP i Muzeum Przyrodniczego. W "dawnych" czasach Muzeum to mieściło się w Zielonej Bramie. Poszerzamy wiedzę! Zapraszam do lektury - skany poniżej.
Dziękuję Pawłowi Szutowiczowi, Marcinowi S. Wildze i Brunonowi Wołoszowi za inspirację wystawienia wreszcie tego materiału. Miłej lektury.