W dniu 11 XII 2023 r., w związku z dokonaniem ekosystemowo dewastujących cięć na Górze Schwabego w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym w Gdańsku-Oliwie, wysłałem do Nadleśnictwa Gdańsk następujące pismo:
Dzisiaj (11 I 2024 r.) otrzymałem taką oto odpowiedź:
No więc RAZ
W swoim piśmie nie zawarłem żadnych ŻĄDAŃ lecz trzy razy PROŚBĘ, w tym jedną UPRZEJMĄ. To łatwo sprawdzić, ale trzeba przeczytać. A więc nie dość, że nie zgadza się tu meritum (prośba nie jest żądaniem), to jeszcze w dodatku liczba czegoś, czego nie ma (ŻĄDANIA) jest mnoga. Zadziwiające. Przypomina postępowanie tego Nadleśnictwa w terenie, np. deklaracje o nie wycinaniu drzew biocenotycznych, które już dawno przerobione w tartaku, fabryce papieru czy w kominku. Dodatkowo: moja prośba dotyczyła wyjaśnień TREŚCI TABLICY a nie TABLICY jako takiej.
No więc DWA
"Konia z rzędem" temu kto na tablicy Nadleśnictwa znajdzie słowo LUB (w piśmie jest). Ale pismo w lesie nie stoi. Stoi tablica ze słowem I co implikuje określone i poprawne rozumienie tekstu. To są zasady logiki, a i reguły języka polskiego. One są jednoznaczne i bezwzględne. Ale jak widać słabo znane Panu podpisanemu elektronicznie.
No więc TRZY
Treść tablicy "Jest sformułowaniem ogólnym" pisze Pan zastępca Nadleśniczego, którego zdaje się w tej chwili nawet nie ma. W świetle RAZ i DWA lepiej by chyba było, gdyby już tego nie pisał. Bo daje świadectwo o swojej kompetencji. A raczej o jej braku.
Post factum
Szkoda, że precyzja Nadleśnictwa Gdańsk przejawiła się tu li tylko w dotrzymaniu terminu odpowiedzi w trybie dostępu do informacji o środowisku ("na styk"). To jedyny pozytyw. Sama odpowiedź nie wyjaśniła nic. I w moim postrzeganiu potwierdziła, na konkretnym terenowym przykładzie, merytoryczną pustkę postępowania zarządcy naszych lasów. Tutaj na Górze Schwabego w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.