Przeskocz do treści

nota porządkująca:

biologo-leśnik: pan dr inż. Janusz Mikoś obecnie nadleśniczy Nadleśnictwa Gdańsk

doktorat: Akademia Pedagogiczna w Krakowie, Preferencje siedlisk leśnych oraz poziom szkód wyrządzanych przez jeleniowate w odnowieniach leśnych na  terenie Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Lasy Oliwsko-Darżlubskie”

leśnik: dr inż. Sławomir Zieliński obecnie i przez całe życie – wyuczony leśnik poza-korporacyjny, a ponadto człowiek wielu wyuczonych i wykonywanych zawodów

doktorat: Akademia Rolnicza w Krakowie (obecnie Uniwersytet Rolniczy w Krakowie), Kózkowate (Coleoptera, Cerambycidae) Lasów Mirachowskich  na Pojezierzu Kaszubskim

materiał źródłowy:

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Co-sie-dzieje-w-trojmiejskich-lasach-Dwuglos-n155152.html

Polemizuję więc ....

biologo-leśnik: obecność gatunków rzadkich i zagrożonych dobrze świadczy o gospodarce leśnej”

leśnik: obecność tychże w skali całej puli potencjalnych gatunków, które mogłyby występować na danym obszarze (tutaj Trójmiejski PK) tylko po części można łączyć z prowadzoną gospodarką leśną, gdyż przyczyny obecności takich gatunków „tu i teraz” są skutkiem wielu różnych uwarunkowań, zaś gospodarka leśna jest ledwie jednym z nich (skala różnorodności puli takich czynników: kilkunaście/kilkudziesiąt)

  • biologo-leśnik: „realizując zrównoważoną i wielofunkcyjną gospodarkę leśną w Lasach Trójmiejskich, Nadleśnictwo Gdańsk...”

leśnik: gospodarowanie w oparciu o gwałtowny w ostatnich latach wzrost etatu cięć, zwłaszcza rębnych, w TPK nie jest gospodarowaniem „zrównoważonym”, zaś idea i praktyka „lasu wielofunkcyjnego” odchodzi w dość szybkim tempie do lamusa i jeszcze chwila, a już jej nie będzie ...

  • biologo-leśnik: „w Lasach Oliwskich, ze względu na niespotykaną nigdzie w Polsce antropopresję, dominuje oczywiście funkcja społeczna”

leśnik: po pierwsze – to sformułowanie nie poparte żadnymi badaniami porównawczymi antropopresji na różnych obszarach, z dużą dozą prawdopodobieństwa – fałszywe; po drugie – jest to unikatowe, podejrzewam, że nawet w skali kraju, wskazanie „twórczego sprawstwa” czynnika de facto negatywnego (antropopresja) w domniemanym tworzeniu czegoś pozytywnego (funkcja społeczna Lasów Oliwskich)

  • biologo-leśnik: „wycinka drzew, jaką realizujemy w tych lasach, wynika wyłącznie z ich potrzeb hodowlanych oraz sanitarnych”

leśnik: to jakieś nieporozumienie .... „ich (tj. lasów) potrzeb hodowlanych ???!!!” ... proszę się nie wstydzić panie biologo-leśniku i nazywać rzeczy po imieniu (to srebro) albo zamilknąć (to złoto) – są to tylko i wyłącznie potrzeby hodowlane hodowców tj. leśników z PGL LP

  • biologo-leśnik: „na przełomie wieków lasy musiały ustępować miejsca nowym osadom, a także przemysłowi. Drewno służyło przede wszystkim jako element konstrukcyjny domów i statków. Z drewna wytwarzano smołę i węgiel drzewny, było ono także niezbędne w procesie produkcji wielu innych produktów, np. szkła i potażu”

leśnik: „przełomów wieków” było wiele, w holocenie dobrych kilka tysięcy, mistrzu ...”

  • biologo-leśnik: „z całą pewnością Lasy Trójmiejskie to nie są lasy pierwotne, jak twierdzi instruktor M.Wilga”

leśnik: Marcin napisał tak: występuje epifityczny mech gładysz (gładyszek) paprociowaty Homalia trichomanoides. Jest on wskaźnikiem lasów pierwotnych i poddano go ochronie częściowej”, a co z tego zmanipulował pan biologo-leśnik widać powyżej

  • biologo-leśnik: „powszechna w Lasach Trójmiejskich, a szczególnie Oliwskich, daglezja zielona sprowadzona z Ameryki Północnej w XIX w. przez leśników niemieckich także świadczy o intensywnym użytkowaniu tych lasów”.

leśnik: nie świadczy o „intensywnym użytkowaniu tych lasów”, gdyż nie jest to gatunek tworzący (w wyniku sztucznych nasadzeń) lite i liczne drzewostany w TPK; z daglezją eksperymentowano w ramach tzw. hodowli lasu – znalazła ona w warunkach tego obszaru przychylne warunki środowiskowe (parametry mezoklimatu, zwłaszcza wilgotność, ukształtowanie terenu, gleby, inne); tyle tylko że to gatunek geograficznie obcy dla okolicy Trójmiasta i „Małego Trójmiasta”, degradujący w sposób dynamiczny siedliska leśne, głównie buczyn i szkoda, że dawni polscy leśnicy oraz obecni (a więc i pan) nie podjęli działań w kierunku ograniczenia oddziaływań daglezji na naturalne siedliska w TPK; szczytem zaś arogancji jest stosowanie argumentu daglezji np. w polemice jw, w kontekście tego co napisałem o daglezji wyżej, a o czym dość powszechnie wiadomo, przynajmniej w kręgu przyrodników ...

  • biologo-leśnik: i ciągłości wykorzystywania ich walorów naturalnych także dla przyszłych pokoleń

leśnik: chyba zrobię habilitację z biologii, może wtedy tego typu sformułowania ogarnę ....

Chciałbym, reasumując, jako leśnik ale i zwykły obywatel – miłośnik Trójmiejskiego PK a dawniej także jego pracownik, za jedno panu biologo-leśnikowi podziękować. Zapoznając się z tematem pańskiej zapewne światłej rozprawy na stopień naukowy, nareszcie zrozumiałem, po co utworzono tzw. leśny kompleks promocyjny Lasy Oliwsko-Darżlubskie – jeleniowate tego obszaru, badane, ale i strzelane (na śmierć), zresztą nie tylko przez pana, mogą być z siebie pośmiertnie „dumne”. Przyczyniły się do poszerzenia wiedzy o zgryzaniu, a raczej zgryzieniu tego i owego, by już potem w cierpieniach, a potem w agonii, nafaszerowane ołowiem odejść w niebyt. „Dla dobra przyrody”, a może i owego KOMPLEKSU ma się rozumieć.

Zaś reasumując definitywnie i w skali bardziej ekonomicznej – ciągle nie mogę zrozumieć jak to jest, że jeden – tutaj akurat ten – z kilkuset nadleśniczych opłacanych sowicie z polskiego majątku narodowego (cięcie lasów), z których to osób niejedna zarabia więcej niż niejeden prezydent niejednego miasta, znajduje czas na uprawianie tak taniej propagandy. Ma to zapisane w obowiązkach służbowych ? Czyni to z potrzeby serca ? Inne powody ? Z drugiej strony może to i lepiej – świadectwo swoiście pojmowanej obecnie zawodowej poprawności z jednej strony, a z drugiej mniej tego grona w lesie [„urzędnicy leśni, mistrzowie leśni, prefekci leśni, leśniczowie, strażnicy leśni, a więc służba leśna” – cyt. biologo-leśnik]. A finalnie więcej korzyści, przede wszystkim spokoju dla lasu i jego mieszkańców, także jeleniowatych i innych stworzeń, o których się ani panu, panie nadleśniczy, ani mi, ani większości z nas nawet nie śniło. Czego np. dowodem gatunki zamieszczone w tekście Marcina. I to trzeba umieć docenić, a nie pisać d..ochronne polemiki.

"odnowienie" w buczynach, Dolina Radości, kiedyś projektowany rezerwat przyrody z łąką pełnikową w pobliżu.............bywa pan tu i jeszcze bada panie nadleśniczy ? fot. SZ, 2019 r.

Motto: Gospodarka leśna realizowana przez Lasy Państwowe wcale nie dąży do równowagi pomiędzy funkcją społeczną, przyrodniczą i gospodarczą lasów, ale na pierwszym miejscu stawia tę ostatnią.

            Co więcej, funkcję gospodarczą Lasy Państwowe (PGL LP) często realizują jako jedyną, a pozostałe funkcje nie są brane pod uwagę przez tę instytucję. Można ową osobliwość zauważyć w Lasach Oliwskich, stanowiących południowy fragment Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego (TPK). Masową wycinkę drzew na tym obszarze społeczeństwo odbiera jako zamach na jego prawo do pobytu w lesie z możliwością godnego, efektywnego odpoczynku oraz licznych kontaktów z przyrodą. Wiele osób traktuje masową wycinkę także jako zagrożenie ich bezpieczeństwa: możliwość zatopienia miasta w czasie opadów nawalnych, pogorszenie warunków aerosanitarnych, niekorzystne zmiany lokalnego mikroklimatu itp. Leśnicy tłumaczą wycinkę drzew koniecznością realizowania wytycznych zawartych w Planie Urządzania Lasu. Tymczasem dokument ten nie musi być bezwzględnie realizowany. Co więcej, przy jego uchwalaniu powinien być brany pod uwagę głos społeczny. Bowiem lasy państwowe, podporządkowane Skarbowi Państwa, są własnością nas wszystkich. I to najbardziej denerwuje leśników, którzy czują się wręcz właścicielami puszcz, lasów, borów, zagajników, łącznie stanowiących ok. 30% powierzchni Polski.

            Próby dialogu z pracownikami LP z Nadleśnictwa Gdańsk niczego nie rozwiązały. Panowie w zielonych mundurach zachowywali się wyniośle, traktując swoich interlokutorów jako osoby niekompetentne, posługujące się wyłącznie emocjami. Konkludując: wg nich aby rozmawiać o lasach trzeba mieć ukończone studia na Akademii Rolniczej o kierunku leśnym (analogicznie: aby jechać autobusem jako pasażer, należy posiadać aktualne prawo jazdy).

            Ale do konkretów. W latach 90. XX w. w dolinie Samborowo grupa przyrodników wytyczyła ścieżkę przyrodniczo-dydaktyczną. Ukazała się nawet książka opisująca w szczegółach ową ścieżkę. Tymczasem Nadleśnictwo Gdańsk planuje wycinkę drzewostanów rosnących w strefie wytyczonej ścieżki. Zasada dobrych praktyk, na którą powołują się leśnicy, stanowi, że zawsze należy zbadać obszar działań gospodarczych pod względem występowania tam różnorodności biologicznej; dotyczy to m.in. miejsc zakładania rębni. Tego nie uczyniono w oddziale 121 leśnictwa Matemblewo, gdzie przebiega wspomniana ścieżka edukacyjna, oraz w oddziale 119 leśnictwa Renuszewo, gdzie obecnie trwa masowa wycinka drzewostanów. Skąd ta pewność? Ponieważ na obu obszarach przyrodnicy stwierdzili obecność gatunków szczególnej troski. I tak w oddziale 121 występuje na korze dębów przeznaczonych do wycięcia porost złociszek jaskrawy (z. żółty) Chrysothrix candelaris, mający status CR na Czerwonej Liście, tzn. jest gatunkiem na granicy wymarcia. W Polsce podlega ścisłej ochronie gatunkowej. Na tym samym obszarze występuje inny porost pawężnica łuseczkowata Peltigera praetextata, wpisana na Czerwoną Listę z kategorią VU, czyli gatunków o dużym ryzyku wymarcia. Znaleziono tu grzyb makroskopijny kolczakówkę żółtobrązową Hydnellum compactum, znajdującą się pod ścisłą ochroną oraz na Czerwonej Liście w kategorii E, do której należą gatunki wymierające w Polsce; prawdopodobieństwo ich przeżycia jest niewielkie, jeśli będą trwały obecne czynniki zagrożenia. Rzadkością jest należący do bioty grzybów workowych Elaphocordyceps longisegmentis - pasożyt podziemnych grzybów jeleniaków, odnotowany na siedmiu krajowych stanowiskach. W wymienionym oddziale rośnie gnieźnik leśny Neottia nidus-avis, reprezentujący bezzieleniowe storczyki. Ma on status gatunku pod ochroną częściową.

            Ostatnie badania wykazały, że w obu wymienionych oddziałach leśnych (119 i 121) występuje epifityczny mech gładysz (gładyszek) paprociowaty Homalia trichomanoides. Jest on wskaźnikiem lasów pierwotnych i poddano go ochronie częściowej. Jego obecność jest kolejnym dowodem ciągłego trwania tutejszych lasów od czasów ich powstania około 8000 lat temu i ich naturalnego charakteru. W oddziale 119, już po dokonanej wycince drzew, stwierdzono trzy kolejne gatunki pod ochroną częściową: mchy –  tujowiec tamaryszkowaty Thuidium tamariscinum i miechera spłaszczona Neckera complanata  oraz rzadki, podawany głównie z rejonów górsko-podgórskich wątrobowiec miedzik płaski Frullania dilatata. Siedliska bogate w gatunki szczególnej troski, jak to w oddziale 119, powinny podlegać ochronie jako cenne, włączone do obszarów referencyjnych. Zamiast tego są one bezwzględnie eksploatowane, stąd - zdaniem niezależnych specjalistów - gospodarka leśna w TPK jest antyekologiczna. Według nich różnorodność biologiczna dolin Samborowo i sąsiedniej Zielonej kwalifikuje je do ochrony rezerwatowej.

            Powyższa lista nie obejmuje wszystkich interesujących, zagrożonych wymarciem gatunków. Jest tylko przykładem lekceważenia społeczeństwa i bagatelizowania przez decydentów z Nadleśnictwa Gdańsk ustanowionego prawa. Prawa, które chroni ojczystą przyrodę, ale także i sam „warsztat pracy” leśników. Bowiem las bogaty w różnorodność biologiczną jest lasem zdrowszym, bardziej odpornym na różne zagrożenia biotyczne oraz abiotyczne. Pytanie, co się dzieje w trójmiejskich lasach jest ciągle aktualne.

Posłowie

            Leśnicy pozytywnie zareagowali po umieszczeniu na internetowej stronie fundacji Fidelis Siluas notatki o planowanej wycince dębów ze złociszkiem jaskrawym w Dębim Żlebie (Samborowo). Otóż zlikwidowali nadrzewne oznaczenia dokonane sprayem i mające kształt kropy (drzewo do wycięcia). Powstało nowe oznaczenie w postaci litery E („obiekt ekologiczny”). Tak oznaczone drzewa miały pozostać w lesie. To novum i pierwszy krok gospodarza lasu w stronę ochrony tego obszaru. Jako społeczeństwo liczymy, że drzewostany rosnące w strefie ścieżki ekologicznej pozostaną nietknięte. Stanowią one jedynie drobną cząstkę Lasów Oliwskich, liczących 6000 ha, i mają przecież służyć wraz z innymi komponentami lasu do społecznej edukacji.

Marcin Stanisław Wilga - instruktor ochrony przyrody PTTK

Gdańsk

fotki poniżej Marcin S. Wilga

przed chwilą "do ścięcia" "hokus - pokus" i już "ekologiczne" do nie ścięcia (mamy nadzieję), ale o profesjonaliźmie firmy znakującej to nie świadczy
gładysz paprociowaty
las po zrywce drewna
miedzik płaski
tujowiec tamaryszkowaty
złociszek jaskrawy

Komentarz - uzupełnienie Sławomir Zieliński

motto do uzupełnienia (zaczerpnięte z FP Michał Książek): "obecność leśniczego nie jest warunkiem koniecznym procesu fotosyntezy"

Marcin w tekście powyżej odnosi się do walorów dolin Samborowo i Zielonej w Trójmiejskim PK. Gwoli uzupełnienia i poszerzenia oglądu Czytelniczek i Czytelników załączam fragment mojego tekstu z operatu ochrony zwierząt w zakresie bezkręgowców projektu planu ochrony TPK wykonywanego przez Klub Przyrodników. Proszę pamiętać, że to "tylko" bezkręgowce i że swój walor w tym obszarze reprezentują także inne grupy stworzeń oraz tzw. "przyroda nieożywiona" - tutaj ma ona walor WYBITNY !!!

doliny Samborowo i Zielona

metryczka: rpDSiZ

Proponowana forma ochrony.  Rezerwat przyrody

Opis: Dwie niewielkie doliny o wspólnym wylocie w okolicy ul. Abrahama w sąsiedztwie gdańskiej dzielnicy Strzyża. Dna dolin, otoczone zboczami pagórów morenowych z płatami buczyn i grądu, zajęte są przez mozaikę świeżych i wilgotnych łąk, zbiorowisk zaroślowych i łęgów. Niezwykle bogata w gatunki mykolora, interesująca flora. Miejscami, zwłaszcza w Dolinie Zielonej, postępuje dynamiczna sukcesja wtórna zbiorowisk zaroślowych – to efekt zarzucenia użytkowania łąk, zwłaszcza wykaszania. W dolinie Samborowo zlokalizowana jest od ponad 20 już lat ścieżka dydaktyczna.

Antropopresja.  Znaczna presja spacerowiczów, z których część prowadzi psy nie umocowane na smyczy. Intensywna sztampowa gospodarka leśna w zbiorowiskach nazboczowych lasów.

Walor entomofauny. Jeden z najcenniejszych entomologicznie obiektów na Pomorzu Wschodnim. Jedno z dwóch znanych w tym regionie stanowisk biegacza tęcznika mniejszego (drugie znajduje się w otulinie TPK), podobnie żuka zacnika (drugie stanowisko w Puszczy Darżlubskiej), analogicznie kózki ziolarki (drugie zlokalizowane jest w otulinie TPK). Występowanie kilku interesujących gatunków innych chrząszczy, w tym  ciołka matowego (czerwona lista). Stwierdzenie naturowego motyla czerwończyka nieparka, rzadkiego w TPK mieniaka tęczowca i kilku innych interesujących gatunków motyli. Unikatowy taksocen muchówek z rodziny bzygowatych, z kilkama gatunkami z czerwonych list, np. szałaśnicą Sericomyia lappona i kilkoma innymi szczególnie interesującymi przyrodniczo taksonami. Występowanie rzadkiego (jak dotąd) na Pn Polski szarańczaka długoskrzydlaka sierposza.

RządRodzinaNazwa łacińskaStatus
Orthoptera ProstoskrzydłeTettigoniidae PasikonikowatePhaneroptera falcataRR
Coleoptera ChrząszczeCerambycidae KózkowateStenurella bifasciataRR
Anaglyptus mysticusRR, WO
Oxymirus cursorRR, WO
Phytoecia nigricornisRR
Plagionotus detritusRR
Tenebrionidae CzarnuchowateDiaperis boletiRR
Lucaenidae JelonkowateDorcus parallelipipedusCzLZ (VU), RR, WO
Platycerus caraboidesRR
Carabidae BiegaczowateCarabus coriaceusOC, RR, WO
Calosoma inquisitorOC, RR, WO
Scarabaeidae PoświętnikowateGnorimus nobilisRR
Trichius fasciatausWO
Silphidae OmarlicowateDendroxena quadripunctataRR
Chrysomelidae StonkowateCryptocephalus octopunctatusRR
Staphylinidae KusakowateLordithon lunulatusRR
Hymenoptera BłonkówkiApidae PszczołowateBombus terrestrisOC, WO
Lepidoptera MotylePapilionidae PaziowatePapilio machaonCzLZ (LC), WO
Nymphalidae RusałkowateNymphalis antiopaRR, CzLZ (R),WO
Apatura irisCzLZ (LC), RR, WO
Zygaenidae KraśnikowateZygaena ephialtesWO
Lycaenidae ModraszkowateLycaena disparOS, N2000, CzLZ (LC)
Diptera MuchówkiSyrphidae Bzygowate  Arctophila superbiensRR
Epistrophe grossulariaeRR, WO
Brachypalpoides lentusCzLZ (DD), RR
Helophilus affinisRR, WO
Hammerschmidtia ferrugineaCzLZ (DD), RR, WO
Helophilus pendulusWO
Myolepta dubiaCzLZ (DD), RR, WO
Sericomyia silentisCzLZ (DD), RP/NCP, WO
Sericomyia lapponaCzLZ (NT), RR, WO
Temnostoma bombylansWO
Tachinidae RączycowatePhasia hemipteraRR, WO

Walor innych grup bezkręgowców.  Stwierdzono występowanie unikatowego na północy Polski ślimaka ostrokrawędzistego, ponadto świdrzyka żeberkowanego i ślimaka winniczka oraz pająka kołosza wielobarwnego, a także kiełża zdrojowego (patrz tabela poniżej).

RządRodzinaNazwa łacińskaStatus
Pulmonata płucodyszneHelicidae ŚlimakowateHelix pomatiaOC, WO
Helicigona lapicidaCzLZ (NT), OC, RR, WO
Clausiliidae ŚwidrzykowateMacrogastra latestriataCzLZ (NT), WO
Araneae PająkiAraneidae KrzyżakowateAculepeira ceropegiaWO
Amphipoda SkorupiakiGammaridaeGammarus pulexWO

Zalecenia.  Zdaniem autora optymalną formą ochrony ekosystemów leśnych  byłaby tutaj ochrona ścisła, m.in. z uwagi na wymogi ekologiczne bioty saproksylobiontycznych owadów, ale także ochronę przeciwpowodziową i potrzeby konsumpcyjne (ujęcie wód pitnych) mieszkańców Gdańska. Dno doliny – wskazana ochrona czynna. Wygaszanie gospodarki leśnej na zboczach doliny do czasu utworzenia rezerwatu, ze szczególnym uwzględnieniem pozostawiania martwych drzew i ich fragmentów, zwłaszcza na liniach spływu (ochrona przeciwpowodziowa i saproksylobiontów). Ochrona mokradeł, z uwagi na wymagania ekologiczne hydrobiontycznych owadów, np. z rodzaju Sericomyia spp. Z uwagi na bliskość lokalizacji szkół, przedszkoli, domu spokojnej starości, Uniwersytetu Gdańskiego, siedziby Zarządu TPK i Centrum Edukacji Ekologicznej, rezerwat może pełnić modelową rolę w lokalnej edukacji przyrodniczej.

Świecko-Laskowicko-Krąplewickie impresje

Malowniczo położone na skraju doliny Wisły miasteczko Świecie kojarzyło mi się do wczoraj głównie z postaciami bliskich memu sercu księży misjonarzy: śp. wujka Stefana Grasia, byłego wikariusza parafii św. Andrzeja Boboli a później długoletniego proboszcza w nieodległej wsi Lipinki oraz księdza kanonika honorowego kapituły kolegiackiej kartuskiej Ryszarda Pełecha – byłego proboszcza ww kościoła. Ponadto z pracami wysokościowymi na tej dwuwieżowej świątyni, które prowadziłem na prośbę księdza Ryszarda wraz z moim kolegą z Alpinexu Jarkiem Ostrowskim w latach 80. ubiegłego wieku. To był piękny, choć trudny czas i satysfakcja z podołania niełatwej podniebnej robocie (patrz fotki).

Z kolei wieś Laskowice, położona na terenie powiatu świeckiego na skraju Borów Tucholskich, przywodziła mi na myśl przede wszystkim węzłową stację kolejową i muzeum domu misyjnego księży werbistów, które zresztą miałem okazję jednokrotnie odwiedzić – robiło wrażenie.

Tak wszystko było do wczoraj. Od wczoraj moje kojarzenie zostało wzbogacone. O różne elementy. Powiązane z przyrodą i wrażliwością społeczną. Z inspiracji Michała Książka i bydgoskiego Stowarzyszenia MODrzew, pojechałem jako niezależny ekspert Fundacji Dzika Polska obejrzeć skutki częściowej wycinki alei przydrożnej między wsiami Laskowice i Krąplewice, pod kątem rozpoznania entomologicznego, zwłaszcza zaś stwierdzenia bądź nie stwierdzenia śladów obecności pachnicy dębowej. O zmianach/wzbogaceniu kojarzenia – hasłowo poniżej.

Świecie

Jak różnie można widzieć ten sam temat, obiektywnie: Czas Świecia (powiatowy tygodnik online Gazety Wyborczej) lub inaczej: extraświecie.pl.

Czas Świecia, aut. Katarzyna Rydzewska: Ekolodzy znajdują chronione gatunki na starych drzewach do wycinki. Ochrona środowiska ich nie widzi.

extraświecie.pl, aut. Andrzej Bartniak: Afera z wycinką. „W drzewach nie było śladów chronionych chrząszczy, które podobno widział ekolog”.

Jako komentarz do wizji terenowej RDOŚ w Bydgoszczy, w trakcie której „pod nadzorem entomologa nie wykazano żadnych śladów dowodzących obecności pachnicy dębowej” (extraświecie.pl) powiem tak – o kwalifikacjach tego nadzoru to dobrze nie świadczy, bo ślady tej obecności potwierdziło przede mną kilku uznanych naukowców, ja zaś (wczoraj) ten fakt potwierdziłem. Komentarz ogólny – RDOŚ-iu bydgoski, ŚRODOWISKO współtworzy również PRZYRODA, także ta na poziomie trudno dostrzegalnym (jak w załączonej jw sytuacji widać).

Laskowice – krajobraz – (nie)ład przestrzenny

Po wczorajszej wizycie będę kojarzył Laskowice głównie z krajobrazowym nieładem przestrzennym, w który wplotła się częściowa wycinka drzew w chyba najcenniejszym elemencie tego prawie do cna zdewastowanego krajobrazu – blisko 3,5km przydrożnej alei Laskowice-Krąplewice.

Laskowice – drzewa – owady

Ścięto co najmniej kilkadziesiąt drzew przydrożnych, głównie dębów szypułkowych. Zniszczono co najmniej jedno drzewo (klon jawor) ze śladami obecności ww chrząszcza (ja stwierdziłem ekskrementy pachnicy) i co najmniej dwóch jeszcze innych gatunków z rodziny Scarabaeidae – najprawdopodobniej kruszczycy złotawki Cetonia aurata i żuka z rodzaju Protaetia sp. Oprócz tego oznaczyłem, głównie w oparciu o analizę żerowisk larwalnych, ślady żerowania kilku interesujących gatunków chrząszczy z rodziny kózkowatych (Cerambycidae). Natrafiłem na ślady obecności pachnicy na jeszcze jednym drzewie (stojącym) – dębie szypułkowym. Więcej o tym fakcie w raporcie dla Fundacji Dzika Polska.

Laskowice – incydentalne postawy członków społeczności lokalnej

  • sympatyczny i pomocny pracownik stacji benzynowej;
  • niesympatyczny starszy pan mieszkający w okolicach tej stacji – ciekawostka: gdy się dowiedział o celu mojej pracy, przeszedł od razu na „ty”, a chwilę potem poszedł i włączył piłę tarczową; odebrałem to (kątem ucha) jako swoistą deklarację postawy;
  • wykrzykujący bliżej niesprecyzowane słowa kierowca przejeżdżającego „dostawczaka”;
  • strażnik leśny (tak się przedstawił) Nadleśnictwa Dąbrowa (?), który podjechał samochodem straży pożarnej (prywatnym, jak określił) i dopytywał (dość grzecznie), jaki jest cel moich prac (dowiedział się, bo był grzeczny, nie chciałem, aby pokazał legitymację, choć proponował); kuriozum tej sytuacji tkwi jednak gdzieś indziej – strażnik podjął interwencję (?) poza obszarem swojej jurysdykcji administracyjnej, tj. poza lasem; szczęśliwie dość szybko odjechał, oszczędzając mój cenny czas; dla wyłapania kontekstu dodam tylko tyle, że szedłem sobie z drabiną, beztrosko i bezpiecznie dla przejeżdżających aut, lewym poboczem remontowanej drogi.

Na dzień dzisiejszy nikt nie tnie. „Do gry” wkroczył wojewódzki konserwator zabytków, który wstrzymał wycinkę. Kilku światłych Profesorek i Profesorów, u których miałem szansę pobierać nauki twierdziło, nie bezpodstawnie, że ochronę przyrody powinno się włączyć w administracyjne ramy Ministerstwa Kultury. Bo przecież przydrożne aleje to także dziedzictwo narodowe. Ale jak widać nie dla wszystkich.

Pozdrawiam Panią Katarzynę Rydzewską z Czasu Świecia i Osoby z bydgoskiego Stowarzyszenia MODrzew. Chylę czoła przed Państwa aktywnością, bo pro-przyrodnicze postawy obywatelskie to coraz bardziej unikatowe przypadki w tym kraju.