Wstęp Sławomir Zieliński, meritum tekst Brunon Wołosz
Wstęp
Jestem pełen uznania dla wystąpienia Brunona Wołosza na spotkaniu tzw. Zespołu Lokalnej Współpracy, wczoraj w Sopotece w Sopocie. Wśród kwestii szczególnie cennych (dla mnie) było błyskawiczne (czyżby parzyło? 🙂 ) przekazanie facylitatorowi pisma wręczonego przez Brunona nadleśniczemu Nadleśnictwa Gdańsk - pismo przekazał "poparzony" 🙂 tj. nadleśniczy dr Sebastian Klich.
Także szanuję, iż ze wzmiankowanego spotkania wczorajszego Brunon wyszedł szybko.... To był dobry ruch... szkoda po prostu czasu.... Jakiś czas później wyszli kolejni, w tym Ola Gosk, Michał Kochańczyk, Jarek Ostrowski i Sławek Zieliński.
A tym co zostali cierpliwie do końca w tym m.in. Pawłowi Szutowiczowi, Oli Pastuszce, Tomkowi Tabeau, Ani i Maćkowi Jaskuła, Mariuszowi Piontasowi, Michałowi Kamelskiemu, Marcinowi Wiśniewskiemu, składam swoje wyrazy uznania. Głównie za cierpliwość. Gdyż te spotkania to - moim i nie tylko zdaniem - strata czasu. Szanujmy czas. Nie mamy go zbyt wiele.... Nie składajmy w prezencie tego czasu chciwej korporacji PGL Lasy Państwowe... to korpo po prostu na ten prezent nie zasłużyło. W żaden sposób.
Poniżej tekst pisma autorstwa Brunona.
Dziś odbywa się (ciągle trwa, kiedy piszę ten artykuł) spotkanie informacyjne, konsultacyjne (?), zainicjowane przez Nadleśnictwo Gdańsk, PGL „Lasy Państwowe”. Nie dotrwałem do końca, bo twórcy procesu rzekomych negocjacji, sprytnie utworzyli rozległą i dość zawiłą procedurę rzekomych konsultacji z leśnikami, jakie mają się odbywać w przyszłości, po uchwaleniu nowego PUL (Plan Urządzenia Lasu). To co istotne w całym procesie, to rozłożenie jego w czasie. Inaczej mówiąc, my będziemy się z nimi spotykać, tracić swój cenny czas (nikt nam za takie spotkania nie płaci, im tak), a oni będą nam wycinać nasz cenny Trójmiejski Park Krajobrazowy (TPK). Szkoda czasu i energii na bezproduktywne spotkania. Przez szacunek do siebie i do Was, szkoda mi było czasu na uczestnictwo w dyskusji. Moje wystąpienie było krótkie:- domagamy się od leśników przestrzegania prawa! Obecna ustawa o lasach (która jest daleka od ideału) oddziela gospodarkę leśną od ochrony lasu (ekosystemu). Zatem domagamy się w TPK ochrony po latach okaleczania tego lasu. Czas zastosować zapisy z ustawy, które (wydaje im się) sprytnie leśnicy omijają, a są czytelne i jednoznaczne: Rozdział 2 Gospodarka leśna Art. 7. 1. Trwale zrównoważoną gospodarkę leśną prowadzi się według planu urządzenia lasu lub uproszczonego planu urządzenia lasu, z uwzględnieniem w szczególności następujących celów: 1) zachowania lasów i korzystnego ich wpływu na klimat, powietrze, wodę, glebę, warunki życia i zdrowia człowieka oraz na równowagę przyrodniczą; 2) ochrony lasów, zwłaszcza lasów i ekosystemów leśnych stanowiących naturalne fragmenty rodzimej przyrody lub lasów szczególnie cennych ze względu na: a) zachowanie różnorodności przyrodniczej, b) zachowanie leśnych zasobów genetycznych, c) walory krajobrazowe, d) potrzeby nauki; 3) ochrony gleb i terenów szczególnie narażonych na zanieczyszczenie lub uszkodzenie oraz o specjalnym znaczeniu społecznym; 4) ochrony wód powierzchniowych i głębinowych, retencji zlewni, w szczególności na obszarach wododziałów i na obszarach zasilania zbiorników wód podziemnych; 5) produkcji, na zasadzie racjonalnej gospodarki, drewna oraz surowców i produktów ubocznego użytkowania lasu.
Gospodarka leśna jest, a gdzie wszystkie pozostałe punkty tego rozdziału? Co ważne i warto to wiedzieć, nie wycinanie drzew w lesie mieści się w gospodarce leśnej. Kolejny raz przypominam, że nie ma ochrony przez gospodarkę leśną, rozumianą jako wycinka i nasadzenia, nie jest to żaden proces związany z zachowaniem trwałości lasu. Gospodarka leśna (rozumiana jako wycinka i nasadzenia), to gospodarka leśna, a ochrona, to ochrona. Zagadnienia biegunowo odległe. Już w trakcie chybionych spotkań – „las o wiodącej funkcji społecznej”, bez wielkiej czujności odczytaliśmy prawdziwe intencje korporacji „Lasy Państwowe”, zmierzające do NEGOCJACJI. W ogóle na negocjacje nie było NGO-sów zgody. O czym wiedzieli prowadzący spotkania, a mimo to zmierzali do wynegocjowania wspólnego stanowiska, co było w oczywisty sposób niemożliwe. Wspólne stanowisko dla leśników, to ich stanowisko. Tak ma być najwyraźniej w tym procesie. Zatem ciąg dalszy czegoś, co można nazwać farsą. Inaczej mówiąc wykombinowali, że będziemy sobie rozmawiać miło i spacerować, a oni dalej będą robić to co robili. Sami widzicie, że zmiana władzy nic nie zmieniła i nie ma mowy o reformie LP. Z naszych nie wytężonych obserwacji wynika, że działania tej korporacji ukierunkowane są na:• Zachowanie swojego status-quo, czyli żadnych reform.• Wszelkie rozmowy i działania mają na celu odwlekanie wszelkich zmian na wielkie nigdy, choć pod pozorem chęci zmian. • Ocieplanie wizerunku, tu ochronimy „ździebełko” i to ogłosimy przy pomocy ładnej pani leśnik i miłego leśnika w mediach, a poza rozgłosem wyrąbiemy cały las. Zadajmy pytanie leśnikom w tym miejscu, czemu muszą ocieplać swój wizerunek? Strażacy nie muszą i każdy ma szacunek do ich pracy. Tymczasem leśnika nikt nie lubi – dlaczego? Każdy, kto zagląda do lasu nie zadaje sobie tego pytania. Skoro las społeczny, to gdzie są konkrety?• Ochrona zamiast wycinki. Za mało wycięli?• Przeprowadzenie prawdziwej i szczegółowej inwentaryzacji przyrodniczej i określenie jak chronić i co chronić w sposób szczególny.• Konsultacje z NGO-sami, ze stroną społeczną w kwestii uwag do działań ochronnych. Oczywiście póki są korporacją, utrzymującą się z wycinki lasów, nie będzie mowy o realnej ochronie. Zaś 100 rezerwatów na nieprawdziwe 100 lecie, to jakaś kpina i resztka z „pańskiego stołu”. PGL „Lasy Państwowe” od 1991 roku są korporacją nastawioną na wynik finansowy, bo 94 % ich przychodów to wycinka lasów!!!!
Poniżej pismo, które dziś do NG zostanie wysłane:„Fidelis Siluas”Nadleśnictwo Gdańsk z siedzibą w Gdyni ul. Morska 200, 81-006 Gdynia Szanowni Państwo Trójmiejski Park Krajobrazowy. „las o wiodącej funkcji społecznej”. Ten zbitek słów nie jest dostatecznie zrozumiały dla mnie oraz osób zaangażowanych w działania Fundacji „Fidelis Siluas”, jak i dla osób związanych z naszym protestem. Można to rozumieć, na co wskazuje zwłaszcza słowo „wiodącej” (tzn. czy inne funkcje też są?), jako kolejną próbę lansowania upadłej już, jedynie kiedyś teoretycznie obiecującej, jednak w ciągu kilkudziesięciu lat praktyki gospodarki leśnej stopniowo i na zawsze rozczarowującej teorii i opowieści nauk leśnych o „lesie wielofunkcyjnym”, który to las w takiej wizji rzekomo zaspokoi wszystkie ludzkie potrzeby na danym obszarze. Ta idea jak i teoria się w praktyce zdecydowanie zdewaluowały i nie sprawdziły, co wyeksponowały szerszym gremiom kolejne publikacje naukowe, w tym autorstwa naukowców nauk leśnych. Jej lansowanie, w naszym rozumieniu, tutaj na tym forum dyskusji o przyszłości lasów TPK, jest – delikatnie mówiąc – kpiną z intelektu i wiedzy części tych dyskusji (nadchodzących) uczestników.Proszę zatem jasno i jednoznacznie o wyjaśnienie dla naszego szacownego audytorium, co wg Państwa oznacza określenie: „las o wiodącej funkcji społecznej”? A zwłaszcza o to, jak rozumieją Państwo słowo „WIODĄCEJ” ? Czy mamy rozumieć, że po dotychczasowych fatalnych i niszczących nasz cenny las praktykach nazywanych przez państwa „zabiegami gospodarczymi”, zamierzacie (Nadleśnictwo Gdańsk) nadal prowadzić w TPK jakiekolwiek wycinki?! Nie ma na taki scenariusz naszej zgody. Szkoda Państwa czasu, ale przede wszystkich szkoda publicznych środków przeznaczanych na para/dyskusje, które niewiele wniosą. Nie ma z naszej strony zgody na rozpoczęcie dyskusji w formule li tylko ograniczenia dalszej eksploatacji tego cennego i dostatecznie już zdewastowanego parku krajobrazowego. Żądamy CAŁKOWITEGO ZAPRZESTANIA TYCH WYCINEK. Ponadto – w imię oszczędności wspólnych państwowych pieniędzy – domagamy się redukcji poziomu zatrudnienia w strukturach zarządzających lasami trójmiejskimi. To struktury Z NASZEGO NADANIA , a konkretnie RDLP w Gdańsku, Nadl. Gdańsk, Nadl. Wejherowo. Żądamy sprowadzenia tej dyskusji do tematyki li tylko stosowania cięć incydentalnych (jako jedynych dopuszczalnych), związanych z minimalizacją zagrożenia bezpieczeństwa odwiedzających TPK osób w sytuacjach probabilistycznych (tj. będących skutkami zdarzeń losowych). Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że z powodu działalności PGL „Lasy Państwowe” spontanicznie wzrasta liczba protestów i jest ich obecnie w Polsce ponad 500. Mam zatem nadzieję, że PGL LP jako instytucja powołana do pracy na rzecz społeczeństwa, przygotuje stosowne mapy i dokumentację precyzyjnie określając zakres działań a na rzecz ochrony środowiska i przyrody TPK (nie mylić z OCHRONĄ LASU hodowlanego, gospodarczego!). Nie jest bowiem naszą intencją prowadzenie negocjacji z LP na temat ilości pozyskiwanego drewna, bo las społeczny, to nie las gospodarczy. TPK jest modelowym przykładem meta-ekosystemu, do którego pasuje wskazana w Ustawie o lasach z 1991 r. ochrona krajobrazu, gleby, wody i szerzej przyrody ojczystej. W odniesieniu do niechlubnej przeszłości i działań Nadleśnictwa Gdańsk, głęboko sprzecznych z oczekiwaniami społecznymi, spodziewamy się obecnie całego szeregu działań, ale przede wszystkim zaniechań, mających na celu rzeczywistą, a nie pudrowaną ochronę walorów tego terenu. W świetle dotychczasowych prac naszego ruchu, a potem fundacji (ponad 10 lat) nie mamy wątpliwości, że oczekiwania społeczne lokalnych społeczności są Państwu dobrze znane. Rzecz w szczegółowych opracowaniach przyrodniczych, formalnych. Zebraniu uwag związanych z koniecznym przywróceniem miejsc niezrozumiałych inwestycji infrastruktury drogowej i dzikiej melioracji oraz sposobu naprawy takich. Oczekujemy sporządzenia przez państwa stosownej kompetentnej dokumentacji, z którą z uwagą się zapoznamy i ewentualnie wniesiemy uwagi. Nie rozumiemy ponadto, dlaczego ustalono procedowanie dla części lasu w sąsiedztwie miast Gdańsk, Sopot i Gdynia. W obrębie TPK mieszka blisko 1,5 miliona mieszkańców i nie są to tylko mieszkańcy Trójmiasta. Proszę się wysilić – TPK to także tzw. „Małe Trójmiasto” tj. miasta Rumia, Reda i Wejherowo, w obrębie granic których znajdują się cenne, nie tylko lokalnie obszary, jeszcze nie objęte ochroną (przed Państwa działalnością, niestety). Przykład od blisko 50 lat projektowanego rezerwatu „Dolina Zagórskiej Strugi” nie mogącego powstać z powodu sprzeciwu zarządcy terenu (tak, to Lasy Państwowe właśnie), a naszego pracownika (proszę się do tego przyzwyczajać, bo to prawda), to przykład jeden z kilku z obszarów Pn części Trójmiejskiego PK.