Motto: „(...) Czy nie widziałeś, ilu do naszego lasu przyszło młodych i pełnych zapału leśników, ludzi dobrych, a nawet pięknych ? Jacy zaś się ostają, a jacy uciekają ? (...)”.
Zbigniew Nienacki „Wielki Las”
Analitycznie trafiło na Brunona i na mnie.
Od razu dopowiem, żeby nie zapomnieć, iż Brunon Wołosz jest aktywnym społecznikiem, prezesem Fundacji Fidelis Siluas z Gdańska, do której należą m.in. znani w środowisku Trójmiasta przyrodnicy Marcin S. Wilga i Michał Kochańczyk. Zaangażowanym m.in. w działania na rzecz zwiększenia ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. W moim postrzeganiu jest ekologiem, ekologiem społecznikiem, nie wykształconym przyrodniczo kierunkowo, ale wiedzącym już o przyrodzie więcej niż niejeden kierunkowo wykształcony. A to skutkiem tego, że jest otwarty na poszerzanie swoich horyzontów, uczy się sporo, jest coraz bardziej krytyczny w sensie naukowym, a że młody, więc wszystko przed nim :). Dla mnie On i jemu podobne osoby to przykład jednostek, których uaktywnienie przewidział już prawie 30 lat temu nieodżałowanej pamięci pan Profesor Roman Andrzejewski zwłaszcza w sformułowaniu w jednej z publikacji, że na projekty i powstawanie nowych parków narodowych w Polsce i innych szczególnych form ochrony będą wpływały w coraz większym stopniu potrzeby społeczne.
Ja jestem ekologiem nieco innego rodzaju, a jak Ktoś zainteresowany, zapraszam do zakładki „O MNIE”. Tutaj, na tej stronie, czy blogu. Nazywał, jak nazywał.
W dniu 7 II br. opublikowana została na łamach portalu trojmiasto.pl nasza polemika https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Ekolodzy-drzew-w-lasach-nie-trzeba-wycinac-n153067.html do wątpliwej jakości wywodów rzecznika Nadleśnictwa Gdańsk pana Łukasza Plonusa. Dowodzącego kilka dni wcześniej na łamach tychże, w artykule pióra pana Rafała Borowskiego pt. „Dlaczego trzeba wycinać drzewa w lasach?” https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Dlaczego-trzeba-wycinac-drzewa-w-lasach-n152787.html , że - m.in. - aby las trwał trzeba go wycinać, że buka młodzież potrzebuje odsłonięcia, coby lepiej rosnąć, że zręby to polany i tym podobne zaskakujące tezy. Innymi słowy, jak to trafnie ujęto na portalu Nasze Lasy „ A LP twierdzi, że drzewa w lesie trzeba wycinać, by młode mogły wyrosnąć ”.
Ja jestem analitykiem czasami. Urwałem więc nieco czasu innym twórczym i pilnym zajęciom, za co, co poniektórzy urwą mi nie powiem co :). I przysiadłem do ponad sześciuset komentarzy i odpowiedzi na TAK i NIE do naszej polemiki, z zamiarem „odcedzenia” tych pejoratywnych treści, które stworzą zarys wizerunku ekologa postrzeganego „od tamtej”, tj. PGL LP-owskiej strony. Jedyne, czego nie wiem i się nie dowiem to wiedza, ile z tej „twórczości” to „zasługa” internetowych pro-PGL LP trolli, a ile pracowników tego korpo. Choć po dogłębnym zastanowieniu dojść przecież można do wniosku, że przecież jedno drugiego nie wyklucza ......
A więc ........... ekolodzy to .............: (a co teza, to lepsza ...:) )
.... chorzy ludzie, mający problem z emocjami, w większości uwikłani w poważne uzależnienia, nie podejmujący żadnych pozytywnych działań tylko roszczeniowi, jak będzie (tutaj – w Trójmiejskim PK) park narodowy to sami do lasu nie wejdą (sic !?), sprawili, że Puszcza Białowieska jest w agonii i umiera, za „x” lat zaczną ludziom życie układać, niech powalczą u Niemców i Francuzów – u nas jest dobrze, pajace na utrzymaniu mamy, gadają głupoty, z natury antyludzcy, obrzydliwi hipokryci, nie mogą znaleźć uczciwej pracy, jeżdżą w teren starymi 20-letnimi samochodami i trują, palą węglem, czytają książki (wow !!! ale w kontekście – papier z drzew), oszołomy działający tylko za kasę, eko-terroryści, dla kogo pracują ? czyjego interesu pilnują ? chorzy, bredzą, nie ufam im, stanowią grupę wsparcia politycznego, zagrażają naturalnemu środowisku człowieka, pitolą, powinno się ich wysłać w gaciach na Kasprowy, pseudonaukowcy, najlepszy na takich jest bat, podcierają się kamieniem, w mieszkaniach mają same drewniane meble, nadają się do wycięcia, durni, beton, kolejnych dwóch nawiedzonych nie mających żadnego pojęcia o gospodarce leśnej, która jest niezbędna dla funkcjonowania ludzkości ..........
Nie wiem jak Ty, Brunon, ale ja po tej lekturze i potem będę zdecydowanie lepszym człowiekiem .... 🙂
bo: nie będę już, obiecuję, podcierał się kamieniem, poczytam jakąś książkę o lesie, może się czegoś nauczę, i choć w gaciach nie chadzam, na Kasprowy chętnie bym poszedł (nawet bez), wymienię mój 18 letni wóz, bo na nowszy mnie nie stać, którym z reguły do lasu – mimo pozwoleń nie wjeżdżam – na np. https://www.lasy.gov.pl/pl/kontakt/komunikaty/wyjasnienie-w-sprawie-samochodow-elektrycznych-ev
aha, zaznaczam ponadto, że: nie jestem masochistą (bat), chory jestem, jak prawie każdy z nas, do parków narodowych można wejść i tylko w wybrane przestrzenie, np. ochrony ścisłej – nie, a Puszcza Białowieska umiera ??? – byłem tam niedawno i oznak agonii nie widziałem ....., nie pilnuję niczyjego interesu, a książki będę czytał, także w przyszłości z papieru plantacyjnego, bo mam nadzieję, że paradygmat tzw. lasu wielofunkcyjnego niedługo upadnie .... zwłaszcza, że gospodarka leśna z całą pewnością nie jest warunkiem koniecznym funkcjonowania ludzkości, a co więcej od dobrych kilku tysięcy lat korelacje na linii ekosystemy leśne – „gospodarujący w nich” Homo sapiens były i są do obecnych czasów zdecydowanie nie partnerskie. A mówiąc prościej – rabunkowe; i to nie ekosystemy leśne rabują.
Korzystając z okazji – dziękuję Panu Rafałowi Borowskiemu z trojmiasto.pl za udostępnienie łamów dla naszej polemiki.