Przeskocz do treści

Relacja z przedświątecznego spaceru przyrodniczego Trąbki Wielkie – Rotmanka

tytuł alternatywny: Gdy pięknu i harmonii przyszło współistnieć z brzydotą, niekompetencją i głupotą 

Charakter i cel raportu: dokumentacyjny

Data spaceru: 22 XII 2022 r.

Spacerowicz, autor tekstu i zdjęć: S. Zieliński

Trasa: przystanek PKS Trąbki Wielkie - Kleszczewo - rezerwat przyrody Dolina Kłodawy - pola (niedaleko Jagatowa) - Kłodawa - pola (niedaleko Świńcza) - Żukczyn - bramki A1 Autostrady Bursztynowej - Wojanowo - węzeł Rusocin - Będzieszyn - Juszkowo - Rotmanka

Ramy czasowe: 10.45 - 18.00

Odczucia: od góry do dołu i od lewa do prawa 🙂

Obserwowane ssaki: jedna łania, kilka saren, BRAK dzików, BRAK zajęcy, BRAK lisów

Dokumentacja, przebieg spaceru

W Trąbkach Wielkich autobus zatrzymał się nieopodal lokalnej sławy czasów gierkowskich i krótko post-gierkowskich - restauracji "Myśliwskiej", obecnie podupadłej i niszczejącej. Z przystanku PKS dostrzegłem na bocznej ścianie budynku reklamę, a raczej jej fragment, której nie widziałem przychodząc tu onegdaj pieszo z Rotmanki. Jak to bywa, także dewastacja mobilizuje szare komórki... (patrz fot poniżej + opis z FB).

Jest taka propozycja, o ile ktoś to wyremontuje: wywalić "W", dodać "ROZUMIE, WSPÓŁCZUJE", oprzeć menu na formule wegetariańskiej i jazda...!!! Będę pierwszym ambasadorem takiej restauracji, obiecuję 🙂 a myśliwi niech sobie jedzą własne gumofilce.

Po przejściu niespełna 3 kilometrów na północ trafiłem w okolice leśniczówki Trąbki (Nadleśnictwo Kolbudy). Tutaj po raz kolejny upewniłem się, że wiele płatów leśnych monokultur świerkowych, nie będących jakąś rzadkością na Pojezierzu Pomorskim, w tym na "naszym" obszarze, tj. Pomorzu Wschodnim (Gdańskim), to efekt "pozostawiania wskutek nie sprzedania" wszystkich choinek z plantacji świątecznych. Te płaty monokultur określane były i są mianem "chojniaków świerkowych". Z określeniem tym po raz pierwszy zetknąłem się dawno temu, w trakcie lektury pracy "Zróżnicowanie i antropogeniczne przemiany roślinności Wysoczyzny Staniszewskiej na Pojezierzu Kaszubskim" (Monogr. Bot., 63: 1-162) autorstwa prof. Jacka Herbicha z Uniwersytetu Gdańskiego, dotyczącej części obszaru Lasów Mirachowskich w centrum Kaszub. Była to skądinąd pionierska praca naukowa, która w istotny sposób wsparła moje postrzeganie tego i innych problemów, także pod kątem realizowanych badań do rozprawy doktorskiej. Kilka płatów takich chojniaków napotkałem w okolicy leśniczówki Trąbki (jeden z nich patrz foto poniżej).

Jeden z płatów chojniaków świerkowych w okolicy leśniczówki Trąbki (Nadleśnictwo Kolbudy, leśnictwo Trąbki, oddział 25bx, las świeży, najprawdopodobniej siedlisko buczyny pomorskiej), udział świerka 10 czyli 100%, wiek 26 lat).

Warto przypomnieć, że świerk pospolity Picea abies jest na Pomorzu Wschodnim gatunkiem geograficznie i siłą rzeczy siedliskowo obcym. Degraduje siedlisko, głównie poprzez zakwaszanie gleby. Zarządca akceptuje i wzmacnia te negatywne dla gleb procesy.

Rezerwat przyrody Dolina Kłodawy jest małym (powierzchnia tylko nieco ponad 10 ha) acz urokliwym rezerwatem leśnym. Miejscami, zwłaszcza w obrębie łęgowego dna doliny, rzuca się w oczy całkiem niemały zasób tzw. martwego drewna, co widać na załączonych zdjęciach poniżej.

Rezerwat przyrody Dolina Kłodawy - dno doliny.

"Dwójka" jesionu wyniosłego Fraxinus excelsior nadal żyje życiem zasiedlających ją organizmów i dokonujących się w niej i wokół niej ekologicznych procesów, w tym dekompozycji (rozkładu materii). Sąsiedztwo Kłodawy jest istotnym czynnikiem wpływającym na zgrupowania gatunków, jak i na wspomniane procesy, w tym szybkość ich przebiegu.

Nie brakuje też jednak niemiłych niespodzianek-ciekawostek, a jedną z nich jest nie włączony w granice rezerwatu obszar lasu przy pięknym meandrze Kłodawy, którego cechują co najmniej trzy negatywne, w tym trudne do zrozumienia składowe:

  • skrupulatne wycięcie części drzew, w tym biocenotycznych i pozostawienie nielicznych rosnących (charakter parkowy płata lasu);
  • ambona myśliwska na skraju ww powierzchni;
  • kilkadziesiąt ptasich skrzynek lęgowych powieszonych na większości pozostałych "na pniu" drzew.

Opisana powierzchnia na zdjęciach poniżej.

Sąsiedztwo rezerwatu przyrody "inaczej".
Monumentalna budowla, z której mordowane są zwierzęta. Ciągle nie pojmuję, dlaczego brakuje kościelnych protestów przeciwko nazywaniu tych katowni przez myśliwych "ambonami". Może w takich przykładowych materiałach, jak poniżej, ukryta jest jakaś odpowiedź ?

https://wiadomosci.wp.pl/nie-zyje-ksiadz-piotr-falinski-pozegnali-go-strazacy-6848379961199424a

https://gdansk.gosc.pl/doc/1754633.Darz-bor

https://oko.press/duszony-rys-wilk-inne-zwierzeta-ks-duszkiewicza-rdos-przymknela-oczy-lamanie-prawa-duszpasterza-lasow-panstwowych

A tymczasem w południowym sąsiedztwie rezerwatu (Nadl. Kolbudy, leśn. Trąbki, oddz. 24g) wiodą życie posadzone tu przez leśników 16 lat temu modrzewie. Modrzew europejski Larix decidua jest drzewem geograficznie i siedliskowo obcym dla Pomorza Wschodniego. Posadzono tu także jednostkowo (udział w wydzieleniu 10%) jodłę pospolitą Abies alba, a jakże - gatunek górski i oczywiście obcy geograficznie i siedliskowo dla naszych terenów.

Wprowadzanie gatunków obcych geograficznie i siedliskowo w lasy pomorskie.

Dalsza wędrówka, choć tereny piękne acz przez człowieka przekształcone, jednak stresuje. Gdzie się nie obrócić - myśliwskie "ambony". "Karierę" robi konstrukcja wielce nietypowa (pierwszy raz taką w życiu widzę, patrz foto poniżej), opisana na portalu ogólnopolskim Nasze Lasy w następujący sposób:

Przejazd tylko dla SUV-ów koła łowieckiego. Ciągnik z przyczepą, to już ryzyko. Kombajn niechybnie zakończy polowanie 😂Zdjęcie wykonane wczoraj przez Sławomir Zieliński w okolicy rezerwatu przyrody Dolina Kłodawy. Nadleśnictwo Kolbudy, KŁ "Cietrzew".

Spektakularna planistycznie i niepowtarzalna krajobrazowo przyleśna mordownia dla zuchwałych.

Nic dziwnego, że po percepcji około 20 ambon (potem będzie co najmniej drugie tyle, także zwyżek), oko mimo wszystko odpoczywa widząc taki krajobrazowy delikt (patrz zdjęcie poniżej). Z nadzieją, że to nie kolejny pomysł myśliwych na przechytrzenie bezbronnych ofiar.

Szpetne, ale (chyba) nie myśliwskie.

Swoje dokłada rolnictwo (patrz foto poniżej).

"Strefa ekotonowa" las - pole orne.

Zanim się wybudujesz - rozejrzyj się (po horyzont) i pomyśl. Obyś nie została/został "pomylony z dzikiem". Bezkarnie. Póki co tutaj jeszcze rządzą myśliwskie kule i śrut.

Ambona na skraju użytku zielonego w tle (w przybliżeniu środek ujęcia).

Porzucone grunty rolne (foto poniżej). W przypadku braku ingerencji człowieka las wróci na ten obszar samorzutnie. Klasyczna książkowa sukcesja wtórna. Nie będzie w tym żadnej "zasługi" leśników. A lesistość Polski wzrośnie - taki urok naszej strefy klimatycznej i tego typu płatów przestrzeni.

Porzucony gospodarczo fragment pola. Dawno temu rósł tu las... Wróci, o ile nikt przeszkadzał nie będzie.
Kłodawa, "przedpola"
Kłodawa.

Kłodawa, krajobraz ultra-zdegradowany.
Na początku (A1) były bramki ...
... a potem już tylko urojenia 🙂

Dziękuję za lekturę. I pozdrawiam Was serdecznie.