Przeskocz do treści

Jak wiceprezes do wiceprezesa

Do wczoraj, tj. do dnia 27 IX 2023 r., po wysłuchaniu onegdaj kilku wywiadów w Radio TOK FM, miałem pozytywne zdanie o naukowcu tutaj przywołanym, tj. o dr. hab. inż. Zbigniewie M. Karaczunie z SGGW w Warszawie. Nota bene – z mojej ukochanej Alma Mater. Od wczoraj, po lekturze fragmentu autorstwa ww z konferencji „Polskie lasy wobec skutków zmiany klimatu. Obawy i oczekiwania społeczne” zdanie mam już inne. Proponuję zerknąć najpierw w tekst ze skanem onego fragmentu + źródło + notka o autorze.

W punktach poniżej: cytacje wyimków z fragmentu jw kursywą pogrubioną.

  1. okazuje się, że np. ja, formułując i lansując od wielu już lat akcję pt. „PGL Lasy Państwowe z powrotem do państwowej budżetówki” mógłbym wg przywołanego naukowca „zagrozić polskim lasom”; więc pytanie (retoryczne) mam takie: „zagrozić lasom czy Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu Lasy Państwowe (PGLLP) w obecnej formule?”
  2. tego i innych projektów rzekomego zagrożenia „nie wprowadzono w życie m.in. dzięki wsparciu, jakie leśnicy uzyskali od społeczeństwa, w tym przedstawicieli organizacji ekologicznych”; więc pytanie (retoryczne) mam takie: „czy wsparcie to np. PKE Okręg Mazowiecki (którego wiceprezesem jest przywołany tutaj naukowiec), jakieś inne organizacje jeszcze? (może Instytut Analiz Środowiskowych, Ekologiczne  Forum Młodzieży, PZŁ itp.) ?”
  3. Nie można wykluczyć, że podobne plany pojawią się także w nadchodzących latach. Dlatego też warto budować sojusze z interesariuszami zainteresowanymi wzmacnianiem potencjału polskich lasów”; więc wątpliwości (retoryczne) mam takie:
    • pan dr. hab. inż. w eleganckim stylu stygmatyzuje część społeczeństwa obywatelskiego tego kraju, a to – według mojej wiedzy – nie przystoi uczelnianemu edukatorowi;
    • do myślenia daje użycie słowa „interesariuszy” (na marginesie: trudno nie zauważyć, że „interesariusze” są siłą rzeczy „zainteresowani”); słowo to zdefiniowane jest np. tak: Interesariusze (ang. stakeholders) – podmioty (osoby, społeczności, instytucje, organizacje, urzędy), które mogą wpływać na przedsiębiorstwo lub pozostają pod wpływem jego działalności.  [źródło: pl.wikipedia.org] wnioski pozostawiam Czytelniczkom i Czytelnikom, zwłaszcza co do „wpływać na” i „pod wpływem”;
    • co to znaczy „wzmacnianiem potencjału polskich lasów”? czy mowa (znowu) o lasach jako takich czy o instytucji PGLLP? słowo potencjał zdefiniowane jest np. tak:

potencjał

  • «czyjeś możliwości w jakiejś dziedzinie»
  • «sprawność i wydajność czegoś, zwłaszcza państwa w jakiejś dziedzinie»
  • «wielkość charakteryzująca stan pola elektrycznego, magnetycznego lub grawitacyjnego w danym punkcie»

źródło: https://sjp.pwn.pl

Co też pan dr. hab. inż. mógł tu mieć na myśli? Mam swój typ, ale nie zdradzę...

To jest w sumie bardzo smutne. Rzeczywistość pokazuje, że skądinąd pewnie dobry naukowiec wykazał się w przedmiotowej kwestii słabym zmysłem prognostycznym. Co jak na przedstawiciela tak szacownej uczelni i kilku dyscyplin ze słowem „prognoza” ściśle związanych zadziwia. Między innymi dlatego, że retrospekcja i prognostyka to – w kontekście aspektu czasowego – dwa filary nauczania przyszłych leśników na SGGW. Czego sam doświadczyłem i co bardzo sobie cenię.

Innymi słowy – coś nie zagrało. Tak bywa. Pan wiceprezes formułując ryzykowne skądinąd tezy ponad rok temu nie przewidział, że całkiem niedługo nastąpi powszechne zmęczenie i poirytowanie społeczne narastającą w swej intensywności chciwą eksploatacją zasobów leśnych w Polsce przez niewielką grupę ludzi. Mam nadzieję, że z obiektywnym podejściem przeczytał ów naukowiec przedwyborczy Manifest Leśny Organizacji i Ruchów Społecznych, sygnowany przez około 250 organizacji proekologicznych w Polsce. No i że ten społecznie i przyrodniczo strategiczny skądinąd ważny dokument pobudził choćby elementarne pokłady naukowej i osobniczej refleksji. Czego życzę. Szczerze. Taka moja przypadłość.

Post scriptum  

Znam kilka wspaniałych pro-przyrodniczych Osób z PKE Okręg Wschodniopomorski, które by się pod wyżej przywołanymi wywodami wiceprezesa PKE Okręg Mazowiecki NA PEWNO nie podpisały.

Tytuł – gwoli wyjaśnienia

Ciągle jeszcze formalnie jestem wiceprezesem Pomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego Zdrowy Gdańsk. Ten aktywnie działający na Pomorzu Gdańskim w nieodległych czasach, onegdaj unikatowy w skali kraju kupiecko-przyrodniczy NGO-s, zbierający pozytywne „recenzje”, np. od wybitnego ornitologa i ikony ruchu ochrony przyrody w Polsce śp. Pana Profesora Ludwika Tomiałojcia, już nie funkcjonuje. Bo czas upływa. Dlatego w przywołanym Manifeście próżno nas szukać, gdyż już prawie nas nie ma – tak jest po prostu uczciwiej.

Od szczegółu do krajobrazu, skorek obcążnica nadbrzeżna Labidura riparia, a w głębi rezerwat przyrody "Klif w Łukęcinie".
Ciasteczka z województwa zachodniopomorskiego.
Fot. zagrażający polskim lasom ? SZ 29 VIII 2023 r.
Zdjęcie dedykuję Pawłowi Pawlaczykowi z gratulacjami zdobycia prestiżowej nagrody im. niezapomnianego Prof. Ludwika Tomiałojcia.