Przeskocz do treści

W dniach 7 i 8 marca br. przeprowadzona została tradycyjna już akcja wykładania w trzcinowiskach zbiorników wodnych koszy wiklinowych do zasiedlenia przez ptaki wodno-błotne. Tegoroczne działania miały miejsce w Borach Tucholskich - w okolicach wsi Lipinki k/Osia oraz miejscowości Schodno k/Kościerzyny.

W dniu 7 marca odwiedziliśmy, tj. emerytowany Proboszcz z Lipinek Ksiądz Misjonarz Stefan Graś oraz piszący te słowa, 4 obiekty, w trzech pozostały kosze. Wykaz szczegółowy: rozlewiska przy Płochocinie - wyłożono 2 kosze, Jezioro Płochocin - nie wyłożono (brak gęstych trzcinowisk), zbiornik Borowy Młyn na Mątawie - 1 kosz, Jezioro Rybno Małe - 1 kosz.

"Kropką nad i" tego dnia akcji była obserwacja przelotu kilku kluczy (około dwustu osobników) najprawdopodobniej bernikli kanadyjskich, z których jedna uświetniła "pamiątką" szybę naszego samochodu (patrz fotka). Z ciekawostek: w lesie pozostała (dla saren, jak żartował mój Wujek Ksiądz) kolejna para moich okularów.

Dzień później, wraz z Nauczycielami (Iwoną Chojnacką, Piotrem Kurpiewskim i Januszem Żurawskim) oraz Uczniami klasy Ia Gimnazjum nr 11 im. Polskich Noblistów w Gdyni, wyłożyliśmy 4 kosze w trzcinowiskach zachodniej i północno-zachodniej części Jeziora Schodno. Było sporo emocji i zaangażowania Młodzieży.Wspomniane gęsie odchody przyjechały na szybie mojej "Audicy" do Schodna - posłużyły jako ilustracja do przedstawienia młodzieży dygresji nt. roli przypadku w przemieszczaniu się materii w układach przyrodniczych i poza nimi.

Sławomir Zieliński

 

Zapraszamy do fotorelacji dostępnej tutaj.

PS:
O akcji "Kaczki dla dzieci, nie dla myśliwych" czytaj także w relacji na stronie internetowej Szkoły. Relacja pt.: "Przedwiośnie w Zielonej Szkole w Schodnie" na:
http://www.gim11gdynia.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=38&Itemid=62

W dniu 21.III.2012 wybrałem się za Miastko, aby przyjrzeć się przeznaczonej do wycięcia alei przydrożnej na odcinku Miastko - Wołcza Wielka. Pojechałem tam z własnej nieprzymuszonej woli, inwestując w podróż własne niezarobione w związku z tą sprawą pieniądze. O temacie dowiedziałem się przypadkowo z "Dziennika Bałtyckiego", (śledząc losy polemiki Kolegi Michała Kochańczyka z kitesurferem), konkretnie z artykułu Pana Mateusza Węsierskiego pt.: "240 dorodnych drzew pójdzie pod topór. Dzięki temu droga powiatowa będzie szersza" (Dziennik Bałtycki 19 III 2012). Po przyjeździe tradycyjnie swoją uwagę skupiłem na stanowiskach (na drzewach) gatunków chronionych, ze szczególnym uwzględnieniem owadów, porostów i grzybów. Okolica okazała się wyjątkowo urokliwa - tuż za granicą miasta rozciągają się rolno-leśne tereny niezabudowane, których aleja jest cennym komponentem. Samochodów niewiele. Po lustracji pobieżnej kilkudziesięciu drzew znalazłem trzy taksony chronione: włostkę brązową, wabnicę kielichowatą i mąklę tarniową. Poprawność oznaczenia potwierdził Kolega Profesor Wiesiek Fałtynowicz. Post factum okazało się, że decyzja na wycinkę jest sprzed 5 lat. Więcej szczegółów odnaleźć można np. pod:

Z najbardziej dających do myślenia wątków komentarzy internautów (http://bytow.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1338269,naukowcy-interweniuja-ws-wycinki-239-drzew-przy-drodze-z,8,id,t,nk.html#skomentuj) wybrałem taki:

wdzięk kontra antywdzięk

proszę proszę - jakie cuda może zdziałać wdzięk młodej radnej 🙂 jedno słowo i Ekolodzy u jej stóp:). Szkoda, że burmistrz nie ma takiego wdzięku, dzięki któremu w Miastku pojawiłyby się Inwestorki z prawdziwego zdarzenia. . . Jak wiadomo: Ekologia + Inwestycja = dobrze pojęty Biznes

mieszczuch (gość) 2012-03-29 07:52

zostałem niezrozumiany. rozmawiałem z tą młodą osobą gdy zabierała głos w sprawie kasztanów. wdzięk znaczył dla mnie tyle że jest przede wszystkim kobietą, na dodatek inteligentną. jestem laikiem w tego typu sprawach, a ona umiała mnie wtedy zachęcić do innego spojrzenia. do tej pory nie udało się to żadnemu politykowi. uważam jednak, że wybrała trudną drogę. nie wiem, czy to do końca mądre stawać po stronie mniejszości. może więcej stracić. nie wiem czy ta cała ekologia jest tego warta. ta młoda osoba ma przecież wiedzę w związku innymi tematami.

dr Zieliński (gość) 2012-03-28 19:23

nie wątpię, że Pani Radna to miła i atrakcyjna osoba; nie miałem wszakże okazji poznać (a tym bardziej u stóp się znaleźć); mniej filmów, więcej przemyśleń osobo komentująca

Stanley (gość) 2012-03-27 20:47

Nie wiem ile w tej wypowiedzi szacunku dla radnej a ile jadu. Ja szanuję p.radną w każdej mierze, za wdzięk (ma go bardzo dużo) ale też za postawę w trudnych sprawach ( i za to najbardziej). Nie wszystko w twojej wypowiedzi jest jasne.

I nie cytuję tego dlatego, że Ktoś ma wdzięk, czy iż mam chęć "dokopać" adwersarzowi (daleki jestem od jakiejkolwiek przemocy, także słownej), czy że zarobię na tym pare złotych, bo nie zarobię. Ta cytacja po to, aby namawiać do większej ostrożności w osądach, także wtedy, gdy nie zgadzamy się z podejściem innych osób.

Pozdrawiam Wszystkich.

Gdańskiemu RDOŚ-iowi, o ile można, podpowiadam: sprawdziłbym, ile podobnych przypadków alei przydrożnych (tj. nie posiadających decyzji RDOŚ) jest jeszcze w pomorskiem do uratowania.

PROBLEM BEZREFLEKSYJNEGO POZBYWANIA SIĘ
ALEI PRZYDROŻNYCH
TO PROBLEM KRAJOWY ,
ALE CHYBA PRZEDE WSZYSTKIM POJEZIERNY !!!!!!!!

W tym samym dniu pojechałem jeszcze nad Jezioro Zielone k/Starej Brdy Pilskiej. Obejście urokliwego jeziora zaowocowało kilkoma obserwacjami przyrodniczymi, z których chyba na zawsze zapamiętam spłoszenie się (na mój widok) parki kaczek krzyżówek [patrz 3 fotki wykonane w kilka sekund "z biodra", gdyż nie zdążyłem podnieść aparatu do oka; w kolejności: samica z rozwiniętym skrzydłem wlatuje w kadr, samica - widok od kupra, samica na tle nieba, samiec w kadrze nieco w cieniu gałęzi]. Dodam tylko dla porządku, że kaczki podpłynęły w trzcinach na odległość około 3m ode mnie oraz może to, że mój aparat nie ma odchylanego wyświetlacza - zdjęcia wykonałem tylko i wyłącznie "mierząc" (prawie w panice 🙂 obiektywem. Trochę szkoda mi tych kaczek było - nie zastosowałem się do rady Prof. Sokołowskiego, żeby starać się iść głośno, coby kaczki słyszały i zdążyły odpłynąć bez stresu. Jedyne na pocieszenie: wiedziałem, że jeszcze nie siedzą na gniazdach - jak podaje wspomniany Profesor, nagle spłoszona krzyżówka może porzucić gniazdo.

Galerię uświetniły swoim urokiem: mąkla tarniowa, wabnica kielichowata, włostka brązowa, lipy drobnolistne, klony zwyczajne, dzięcioł duży, kaczki krzyżówki, perkozy dwuczube, bagno zwyczajne, porek brzozowy, bobry (ślady odżywiania się), płonnik, zatopiona łódka, mszar kępkowo-dolinkowy nad Jeziorem Zielonym.

 

Zapraszamy do fotorelacji dostępnej: tutaj.

Przedstawiam Państwu zestaw losowo dobranych fotografii z różnych czasów. Fotki te łączy jedno - dotyczą przyrodniczych eksploracji terenowych, zarówno tych najprostszych o "randze" spacerowych obserwacji, jak i całkiem poważnych badań naukowych. Stąd też nazwa zestawu "Obrazki z badań".

Zdjęcia swoją obecnością uświetnili m.in.: Marysia "Cygnus" Wieloch, Iwonka "Ciacho" Zielińska, Ola "Orchis" Szlachetko, Ewcia "de"Wojtaś, Mateusz "Mati" Ciechanowski, Paweł "Pablo" Ziajka, Leszek "Viroos" Zieliński, Mati "Zioło" Zieliński, Jarek "Jaro" Wojtaś, Dawid "Żyleta" Graczyk, Karol "Karo" Gabrukiewicz, Adam "Zgniotek" Bohdan, Marcin "Borsuk" S. Wilga.
A ponadto: obrączkowanie łabędzi w Sopocie, barszcz Sosnowskiego koło Lublewa, borowik ponury (?) tamże, mewa srebrzysta (?) na wysypisku śmieci Szadółki k/Gdańska, gniazda jaskółek brzegówek tamże, Ryga (vel. Bielawa vel. Krawaciarz vel. Zarzur - de facto wielorasowiec 🙂 w Borach Tucholskich, kaczka krzyżówka na Szadółkach, okolice Jastrowia, kormoran zwyczajny na Mierzei Wiślanej, mikołajek nadmorski także tam, perłowiec malinowiec (?) także tam, łan lepiężnika w projektowanym rezerwacie "Przyjaźń", dziki w Piaskach, rusałka osetnik także tam, zrąb zupełny w borze nadmorskim w Przebrnie na Mierzei Wiślanej, rukwiel nadmorska także tam, Jezioro Rzuno k/Dziemian, korytarze gryzoni pod fragmentem deski surfingowej nad tym jeziorem, nora bobrowa także tam, szczątki biegaczy (Carabus spp.) z Gdańska-Moreny, żerowiska kusokrywki wielkiej z okolic Widlina, żerowisko rzemlika dziesięcioplamkowego z Piasków, skalnik semele z gdańskiego Jelitkowa, łabędzie nieme na plażach Trójmiasta, mewa siodłata (?) na plaży w Piaskach, opuszczony poligon Okonek, projektowany rezerwat "Smolne Błoto", zbiorowiska szuwarowe Zalewu Wiślanego, zamarnik w rezerwacie "Jar Raduni", okolice Jeziora Radodzież, mądziak psi w gdańskiej Oliwie, nornik bury (?) w okolicach Kłosówka, wilk (odcisk łapy) na podejściu Bukowego Berda, kumak górski w Suchych Rzekach, pradolina Redy-Łeby, purchawica olbrzymia na Żuławach Wiślanych, tycz cieśla w Drawieńskim Parku Narodowym, rower "Author" własność Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot 🙂 w Puszczy Białowieskiej, żurawie w Sławkach i okolicach Małkowa, kaczka lodówka na jelitkowskiej plaży, gniazdo kruka niedaleko Rotmanki, toy-toy na obwodnicy południowej Gdańska :), ropucha szara niedaleko Lęborka, Bieszczadzki Park Narodowy, sukcesja wtórna na Polesiu Lubelskim, Brda, okolice Kowali, okolice Świętokrzyskiego Parku Narodowego, jeżogłówka w okolicach Małkowa, pachnica dębowa w okolicy Lublewa, soplówka bukowa w okolicy Bąkowa, dziuplaste drzewa, śmiertelne pułapki (butelki). Autorem fotki z rowerem jest Adam "Zgniotek" Bohdan. Autorem prawie całej reszty zdjęć jest Sławek "Ziele" Zieliński.

Zapraszamy do galerii: tutaj.

UWAGA, MINI KONKURS !!!

Zdjęcie w okolicach Jastrowia wykonał Robert "Prezes" Stańko z Klubu Przyrodników.
ZNAJDŹ TĘ FOTKĘ - opisz ją w kilku słowach i prześlij informację ne e-mail Pracowni Przyrodniczej MIKROBIOTOP.
Trzy pierwsze poprawne odpowiedzi nagradzamy wysyłką losowo wybranego numeru "Dzikiego Życia" (Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot) + mapą Żuław Wiślanych (Wydawnictwo Via Mercatorum Przemek "Hardcor-Junior" Jujka :).

Proszę nie zapomnieć o podaniu adresu, na jaki mamy wysłać nagrodę. Powodzenia :)!

Zaledwie po upływie jednego dnia po inauguracji w Gdańsku, konkurs przyrodniczy pt. "Tajemnice św. Mikołaja" zawitał do gościnnych murów Zespołu Kształcenia i Wychowania w Stężycy. Niemała w tym zasługa Kierowniczki Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Szymbarku Koleżanki Moniki Rekowskiej - współorganizatorki tego wydarzenia. Wspaniali Uczniowie i Grono Nauczycielskie, dobra zabawa i co ważniejsze, niezła chyba nauka (patrz także http://www.zkiwstezyca.pl/). Zapraszam do zerknięcia na galerię zdjęć autorstwa przesympatycznej Dominiki Sikorskiej z klasy IIIG Gimnazjum ww placówki.

 

Zapraszamy do fotorelacji dostępną: tutaj.

W dniu 15.XII.2011 o godzinie 13-tej rozpoczął się w murach Gimnazjum nr 20 na gdańskim Przymorzu konkurs przyrodniczy pt. "Tajemnice św. Mikołaja", adresowany do młodzieży klas szóstych szkół podstawowych i klas pierwszych gimnazjalnych. Pomysłodawczynią konkursu była Koleżanka Anna Mańkowska, nauczyciel biologii i dyrektor ww placówki, zaś uczestnikami 53 uczniów gdańskich szkół. Założeniem zmagań było nie tylko poszerzenie wiedzy na tematy przyrodnicze "zimowe", ale także okraszenie tejże porcji wiedzy szczyptą niekonwencjonalnego humoru - mamy nadzieję, że udało się te "dwa żywioły" umiejętnie dla dobra uczestników połączyć.

I tak młodzi ludzie zmierzyli się z 25-cioma pytaniami, dowiadując się np., że tundrowa kaczka zimująca nad Zatoką Gdańską to wcale nie chłodziarka, zamrażarka czy wirówka lecz lodówka, czy też, iż św. Mikołaj niekoniecznie nosi wąsy i brodę oraz czapkę z pomponem :).

Autorami pytań byli: Anna Mańkowska, Iwona Zielińska i Sławomir Zieliński, pytania konkursowe wsparł swoją ryciną Mateusz Zieliński ("Trzy oblicza"). W organizację konkursu zaangażowani byli również m.in.: współsprawdzająca testy Koleżanka Iwona Wycichowska, czuwający nad informatyczno-wokalizacyjną stroną imprezy Kolega Bogusław Olejarz wraz z ekipą Uczniów oraz liczni Nauczyciele i inni Pracownicy i Uczniowie Gimnazjum.

Zwycięzcą zmagań drużynowych została ekipa Szkoły Podstawowej nr 80 z Gdańska w składzie: Albert Misiak, Jan Kornacki, Julia Mówińska, Dominik Piotrowski, Justyna Sawicka. Na drugim miejscu uplasowała się drużyna ze Szkoły Podstawowej nr 92 z Gdańska w składzie: Marta Krzemińska, Zuzanna Morawska, Filip Wilhelm, Kamil Bakierzyński, Jakub Bowżyk. Trzecie miejsce zajęła ekipa Gimnazjum nr 18 z Gdańska w składzie: Martyna Łągiewska, Wojciech Jankowski, Zuzanna Dąbrowska, Jakub Osmański, Dominik Maliborski.

W klasyfikacji indywidualnej najlepszą okazała się Marta Krzemińska (SP nr 92, 19 punktów), następnie Albert Misiak i Julia Mówińska (SP nr 80, po 18 punktów) oraz Wojciech Jankowski (G nr 18), Anna Spigerska (SP nr 45) i Mikołaj Zgierski (G nr 20) po 17 punktów.

Współorganizatorami konkursu byli: Gimnazjum nr 20 im. Hanzy w Gdańsku i Nadmorskie Warsztaty Przyrodnicze Przemysław Jujka (fundatorzy nagród) oraz Pracownia Przyrodnicza Mikrobiotop.

Gratulacje dla laureatów !!!

Wszystkim wspomagającym imprezę oraz uczestnikom i ich Opiekunom serdecznie w imieniu Organizatorów dziękuję.

dr inż nauk leśnych Sławomir Zieliński

Zapraszamy do fotorelacji dostępną: tutaj.

Ostatni wiersz artykułu o Puszczy Białowieskiej pt. "Zapuszczona Puszcza" pióra Jana Łukaszewicza (Polityka nr 49 (2836), 30.11-6.12.2011.) zadziwił mnie bardziej niż sam tekst - zawarto w nim informację, iż autor jest adiunktem w Instytucie Badawczym Leśnictwa. W tym momencie - wybaczcie Koleżanki i Koledzy Adiunkci tej szacownej instytucji - wyłonił się przede mną mimowolnie obraz nieprecyzyjnego ["(...) Coraz częściej więc badacze wykazują niedorzeczność (...)" czy "(...) Tak twierdzi większość przyrodników i naukowców (...)"], silącego się na parafilozoficzne i dość gruboskórne przemyślenia gawędziarza, jak mantrę powtarzającego zaklęcia o nic nie robiących ekologach i mądrze gospodarujących leśnikach oraz programowo nie dostrzegającego w lesie nic poza drzewostanem. Doktor inżynier, pewnie nauk leśnych, zdaje się nie odróżniać ochrony lasu od ochrony przyrody, przejawia niegodną naukowca leśnego awersję do starych drzew ["(...) w starych lasach nagromadzają się różne choroby (...)" czy "(...) las trumien (...)"], lekceważy rolę pokarmową martwego substratu drzewnego w podtrzymywaniu wzrostu i kondycji drzew ["(...) zgliszcza (...)"], "za to" wykazuje zadziwiającą czujność w temacie przyśpieszania początkowych stadiów sukcesji, istotnym z punktu widzenia przewidywanego zysku z wyrębu drzewostanu w przyszłości [(...) odnawianie drzew w sposób trwały i stosunkowo szybki (...)"]. Sprawia wrażenie, jakby nie bywał w Puszczy Białowieskiej, np. w miejscach, gdzie tworzą sie naturalne luki po upadku starych drzew ["(...) w puszczy nie ma już młodego pokolenia drzew! (...)"] i formułuje kuriozalne werdykty w stylu "(...) Tymczasem puszcza ginie (...)", jakby nie wiedział, że w naszej strefie klimatycznej (tutaj - na obszarze Polesia) las jest formacją bazową, z wyłączeniem obszarów silnie uwilgotnionych; jedyne zaś co mu może grozić, to stopniowy i najprawdopodobniej długofalowy regres spowodowany schematycznym i bezrefleksyjnym gospodarowaniem służb leśnych.

I to wszystko w dziale "Nauka" tej znanej skądinąd gazety. Może to i znak czasów, że polityka od nauk ścisłych winna się w kwestiach co poniektórych trzymać możliwie daleko.

Dla mnie taka lektura to m.in. lekcja nt., jak nie popularyzować nieomylności i nieprawdopodobnych umiejętności własnego grona zawodowego ["(...) prowadząc normalną gospodarkę leśną. W takim lesie człowiek nie był intruzem i dbał o wszystkie (podkr. SZ) gatunki flory i fauny. (...)]. I tak niemożliwe stało się możliwe. Niejeden przyrodnik by tak chciał, wraz z pominiętymi przez autora dwoma królestwami stworzeń. Ja też.

dr inż nauk leśnych Sławomir Zieliński

tekst artykułu znajdziesz poprzez:
http://www.ibles.pl/w-prasie-o-ibl-1/polityka/Puszcza

W październiku br roku, na zaproszenie Pani Anny Mańkowskiej, Dyrektor Gimnazjum nr 20 im. Hanzy w Gdańsku, dane mi było poprowadzić nowy dla mnie typ zajęć, związany z realizacją podstawy programowej pt.: Zasoby przyrodnicze Lasów Oliwskich. Rozpoznawanie gatunków. Ocena niektórych parametrów populacji wybranego gatunku rośliny.

W serii trójgodzinnych zajęć terenowych w strefie krawędziowej Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego (na wysokości ul. Bażyńskiego na gdańskim Przymorzu) wzięła udział młodzież ze wszystkich klas pierwszych, w których Pani Dyrektor naucza biologii. Wiele wskazywało na to, że młodzi adepci nauk przyrodniczych wyszli usatysfakcjonowani poszerzeniem swojej wiedzy. Mieli możliwość skorzystania z niestandardowej formy jej zdobywania i przekazywania.

Jako komentarz do zajęć niech posłuży tekst Agnieszki Gędek Uczennicy klasy IA opublikowany w szkolnej gazetce "Rzeźnik", którego skan załączam poniżej.

Dziękuję Pani Ani i Młodzieży za zaangażowany i nierzadko błyskotliwy udział w zajęciach.

Zapraszamy do fotorelacji z marszu dostępną: tutaj.

Staraniem Fundacji Karrenwall z Gdańska i Wydawnictwa VIA z Torunia ukazała się "na dniach" książka pt. "Wędrówki przyrodnicze po okolicach Gdańska" autorstwa Marcina Stanisława Wilgi i Sławomira Zielińskiego. W książce zawarto 33 propozycje (trasy wycieczek przyrodniczych) spędzenia wolnego czasu w świecie przyrody (Marcin) oraz opracowanie zasobów przyrodniczych Gdańska-Oliwy (Sławek). Pozycja zawiera 240 stron tekstu, rysunków Marcina (w tym mapki) i fotografii, wydanych na bardzo dobrej jakości papierze. Fotografiami książeczkę uświetnili: Grzegorz Okołów, Jerzy M. Gutowski, Mateusz Ciechanowski, Michał Kochańczyk, Marcin S. Wilga, Mateusz Zieliński i Sławomir Zieliński. Książkę można było do niedawna nabyć (może i nadal) np. w gdańskim EMPIK-u (w tunelu przy Dworcu Głównym PKP), czy w księgarni przy ulicy Szerokiej na Starym Mieście, być może także w księgarni edukacyjnej w Gdańsku-Wrzeszczu przy ulicy Grunwaldzkiej. Cena w okolicach 33-35 złotych za egzemplarz. Polecamy serdecznie i miłej lektury!

W czerwcowym numerze "Dzikiego Życia" - miesięcznika wydawanego przez jedno z najbardziej znanych i zasłużonych stowarzyszeń ochroniarskich w Polsce Pracownię na Rzecz Wszystkich Istot, znajdą Państwo - wśród wielu interesujących tekstów, zwłaszcza o wilku - artykuł Mateusza i Sławomira Zielińskich pt. "Kaczki dla dzieci nie dla myśliwych". W tekście nakreśliliśmy założenia i cele "Kaczej akcji", podaliśmy "stan licznika podpisów" oraz nieco refleksji wpisywanych przez wspierających akcję. Miesięcznik można nabyć w salonach prasowych EMPIK, RUCH, GARMOND PRESS i FRANPRESS. Szczegóły związane z prenumeratą na stronie www.pracownia.org.pl/dzikie-zycie-papierowe.
Autorami załączonych w galerii zdjęć są: Jarek Czochański, Darek Gajuś, Mariusz Warmbier oraz Mateusz i Sławek Zielińscy. Rysunki (z młodszych lat) Mateusza "Kaczki" Zielińskiego.
Ze strony Pracowni o miesięczniku:
"Dzikie Życie jest jedynym w Polsce pismem, które odważnie, dociekliwie i bez pardonu opisuje problemy niszczenia i ochrony przyrody. Krytykujemy konformizm urzędników państwowych, chciwość sektora biznesowego, marazm i apatyczność tzw. ruchu ekologicznego, które są przyczynami postępującego niszczenia najcenniejszych miejsc przyrodniczych.
Podejmujemy kontrowersyjne sprawy, których unikają inne media ekologiczne. Gwarantujemy najświeższe informacje, trudne tematy, skuteczne działania. Mamy własne zdanie".

Zapraszamy do fotorelacji ze szkolenia dostępnego: tutaj.