Przeskocz do treści

Z niemałą przyjemnością i satysfakcją zamieszczam nieco materiałów o niestrudzonym Podróżniku i Afrykaniście, a moim statecznym (:) Koledze Michale Kochańczyku. Znajdziecie tu m.in. informacje o niedawnej wyprawie Michała wraz z grupą polskich i wenezuelskich naukowców na niezdobytą dotąd Tramen Tepui na styku południowo-wschodniej Wenezueli, Gujany i północnej Brazylii, która to wyprawa zakończyła się odkryciem trzech nowych dla nauki gatunków motyli i jednego gatunku żaby. O ile odkrycie owadów - choć bardzo wartościowe - aż tak naukowo nie zaskakuje (średnie tempo poznawania nieznanych dotąd gatunków owadów szacuje się na kilkadziesiąt dziennie), to z tą żabą sprawa wielkiego kalibru, ponieważ już kilka lat temu herpetolodzy nie przewidywali znalezienia na Ziemi nieznanych nauce płazów, zatrzymując się na poznaniu 4780 taksonów (od tego czasu kilka gatunków z tej gromady jednak znaleziono).

Więcej o tej wyprawie i o Michale np. na:

Na załączonych do materiału fotkach m.in. Ujście Wisły, Patagonia, Fitz Roy, Uniwersytet Jagielloński i inne zakamarki świata ..... . Miłego oglądania i lektury życzę. A Miśka pozdrawiam serdecznie wraz z Iwonką, Mateuszem i Leszkiem.

Zapraszamy do fotogalerii dostępnej: tutaj.

Michał Kochańczyk, urodzony w 1950 roku w Gdańsku, z wykształcenia ekonomista i afrykanista, jest alpinistą, polarnikiem, żeglarzem, kajakarzem, wspinał się lat w Tatrach, Pamirze, Himalajach, Andach, w górach Afryki, na Spitsbergenie i Alasce. Był kierownikiem i uczestnikiem dwudziestu wypraw w góry wysokie. Jego największym osiągnięciem górskim jest udział w przeprowadzeniu nowej drogi na jedną z najtrudniejszych gór na świecie: na szczyt Fitz Roy w Patagonii. Jest instruktorem Polskiego Związku Alpinizmu, członkiem honorowym Polskiego Związku Alpinizmu, przez osiemnaście lat był prezesem Klubu Wysokogórskiego "Trójmiasto" w Gdańsku.

Michał Kochańczyk jest również doświadczonym podróżnikiem. przemierzył większość pustyń na świecie, wędrował przez wilgotne lasy równikowe, spływał Amazonką, odkrywał ruiny preinkaskie w dorzeczu Ucayali, w czasie polarnej zimy przewędrował kilkaset kilometrów na nartach na Spitsbergenie: W czasie swoich licznych podróży kopał złoto w Amazonii, pracował na plantacjach pieprzu i herbaty w Kerali w Indiach . Swoje wyprawy opisywał we wielu czasopismach, w lokalnej telewizji w Gdańsku zrealizował 60 podróżniczych programów telewizyjnych, jego film o wyprawie na Annapurnę był emitowany w pierwszych programie Telewizji Polskiej; podczas wyprawy na Kongur Shan najwyższy szczyt Pamiru Chińskiego w Sinciangu zrealizował film dokumentalny.

Prowadzi wykłady fakultatywne o kulturach świata i o turystyce trekkingowej na Wydziale Przedsiębiorczości i Towaroznawstwa Akademii Morskiej w Gdyni i w Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku. Na Akademii Wychowania i Sportu w Gdańsku prowadzi wykłady i ćwiczenia o turystyce kwalifikowanej.. Swoje wyprawy opisywał w wielu czasopismach, m.in. w "Rzeczpospolitej", "Poznaj Świecie", "n.p.m", "Dzienniku Bałtyckim", "Nie z tej Ziemi", "Taterniku", "Górach i Alpinizmie".

Dwukrotnie odznaczony medalami za wybitne osiągnięcia sportowe, dwukrotnie medalami za wybitne osiągnięcia andynistyczne. Towarzystwo Opieki nad Zwięrzętami wręczyło mu dyplom za uratowanie kota z wysokiej sosny.

Trwa rekrutacja na studia stacjonarne kierunku ZARZĄDZANIE do Wyższej Szkoły Finansów i Administracji w Gdyni. Nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że studenci tegorocznego i kolejnych naborów będą mieli możliwość wyboru w dalszym trybie studiowania nowych specjalności:

  • zarządzanie zasobami środowiskowymi i ochrona przyrody;
  • zarządzanie kosztami ochrony środowiska i ekologii.

W ramach zwłaszcza pierwszej z wymienionych specjalności przewiduje się takie przedmioty bądź zagadnienia, jak: ochrona środowiska, ochrona przyrody, podstawy ekologii, podstawy planowania przestrzennego, systemy informacji przestrzennej o środowisku, elementy kartografii, ekopsychologii, etologii, botaniki, lichenologii, ornitologii, innych nauk specjalistycznych tego typu, inżynierii środowiska, ekoenergetyki, dziennikarstwa przyrodniczego, fotografii przyrodniczej, inwentaryzacji i waloryzacji gatunków, edukacji szkolnej i pozaszkolnej w kontekście ochrony środowiska i ochrony przyrody, procedur inwestycyjnych, działalności organizacji pozarządowych, planowania strategicznego, prognozowania w ochronie środowiska i ochronie przyrody, procedur postępowania na obszarach Natura 2000, ekotechnologii, a także z zakresu zarządzania środowiskiem, funkcjonowania administracji prośrodowiskowej w Polsce i na świecie, finansowania przedsięwzięć z zakresu ochrony przyrody i ochrony środowiska oraz w tematyce praktycznych działań w tej przestrzeni.

Zachęcam Adeptów nauk do podjęcia tych studiów. Inicjatywa jest niebanalna m.in. dlatego, że jej ambicją jest przekazanie spojrzenia na środowisko przyrodnicze z różnych punktów widzenia (nie tylko przyrodniczego), co ma skutkować docelowo nabyciem przez studentów interdyscyplinarnych treści i praktycznych umiejętności. Powodzenie tego typu zamierzeń - co wiecie doskonale - w ogromnej mierze zależy od doboru Kadry. A ta, mogę Wam obiecać, będzie zaskakująco merytoryczna i niebanalna, reprezentująca ośrodki naukowe z Trójmiasta i nie tylko, z co najmniej "kilkoma nazwiskami" znanymi w Polsce i poza Nią.

Więcej szczegółów na wsfia.edu.pl

Zanim na nowo zbudowanej południowej obwodnicy Gdańska zabroniono ruchu pojazdów niesamochodowych i zanim pojawiły się rozpędzone samochody statystycznych obywateli, udało nam się - w ramach wycieczki Rotmanka-Olszynka-Rotmanka - poszusować tą nową arterią rowerami. Co poniektórym z nas, zwłaszcza zaś Mateuszowi, to nie wystarczyło (patrz zdjęcia). Na dzień dzisiejszy, chociaż minęło niewiele czasu, zestaw tych fotek ma charakter już bardzo historyczny. Zapraszam do zerknięcia i przy okazji bardzo polecam ścieżkę rowerową wzdłuż północnej obwodnicy Pruszcza Gdańskiego (też na zdjęciach) - jedzie się komfortowo. Kolejna ścieżka warta polecenia w tej okolicy - z Mokrego Dworu do wsi Grabiny Zameczek (wzdłuż i "w poprzek" Motławy).

Sławomir Zieliński

 

Zapraszamy do fotorelacji dostępnej: tutaj.

Sławomira Zielińskiego świat nie jest bez wad!
Jego bogactwo poraża, niektórych wręcz przeraża.
Osy, pszczoły i komary, skoczogonki i rudnice, w kropki, paski, cętkowane, wszystkich nie zliczę.
Drapią, żądlą i kąsają, czasem krew wysysają, cudnie i śmiesznie się nazywają!
Taka jest owadzia rodzina - dziedzina pana Sławomira!

klasa Vc SP nr 7 Tczew, wierszyk powstał 6 XII 2011 roku.

 

Czy świata wadami
jest życie człeka między owadami?
Osy, pszczoły, szerszenie, pchły, karaluchy
To są owady-zuchy!
Każdego dnia walczą z wrogami,
choć są bajeczne, ale wcale nie tak niebezpieczne!

Ola, Natalia i p. Hanna

Jestem małym żyjątkiem,
które mieszka w lesie i na łące.
Gdy się człowiek zbliża drżę, uciakam, rozwijam skrzydła.
Nie lubię się z nim stykać,
wolę przed nim zmykać.
Choć mam kuzynów miliony
od człowieka jestem zagrożony.
A z mego malutkiego serduszka
płynie prośba taka:
"Ludzkości, szanuj każdego
owada, ssaka, robaka..."

Ola, Natalia i p. Hanna

Owady są bardzo interesujące,
chodzą, latają po lesie i łące.
Można je znaleźć pod drewnem lub głazem,
gdy je znajdziemy, nie ujdzie im płazem.
Niektóre skaczą jak skoczogonki,
inne latają tak jak biedronki.
Kolorowe są niczym motyle,
każdy nam daje radosne chwile.
Każdy owad jest wyjątkowy,
od końca nóżek, aż do głowy!
To tak jak myślicie- świat owadów jest
bardzo bogaty w życie!

Marta, Agata, Zuzanna i Julia

Jak reagujemy na słowo "mucha"? Jakie są nasze odczucia związane z owadami należącymi do grupy muchówek? Generalnie chyba niezbyt pozytywne. Gryzą, kłują, brudne, natrętne, przenoszą choroby itd., itp. Mało kto z nas dostrzega pozytywy tej grupy owadów, np. ich rolę ekologiczną jako istotnego strukturotwórczego i funkcjonalnego ogniwa układów przyrodniczych ("przerabiacze" materii przyczyniające się do jej rozkładu czyli dekompozycji, źródło pokarmu niezliczonej ilości stworzeń, zapylacze). Na przedstawionym Państwu zestawie fotografii znaleźć można muchówki w różnych sytuacjach ekologicznych. Jednak chyba przede wszystkim bohaterki tej podgalerii ukażą nieco swojej nieznanej powszechnie strony, tj. piękno i róznorodność budowy ciała i jego ubarwienia. Prezentują się tu m.in. muchówki z rodzin: bąkowatych, bzygowatych, lwinkowatych, komarowatych, komarnicowatych, nasionnicowatych, łowikowatych, ochotkowatych i innych. Prawda, że ładne nazwy i piękne owady? Życzę miłych wrażeń.

Sławomir Zieliński

 

Zapraszamy do fotorelacji dostępnej: tutaj.

Szanowni Zleceniodawcy, Współpracownicy i Sympatycy

Realia polskiej rzeczywistości (zwłaszcza zaś tej ZUS-owskiej), zmusiły mnie w dniu 30 kwietnia br. do likwidacji jednoosobowej działalności gospodarczej tj. Pracowni Przyrodniczej Mikrobiotop, po blisko 3,5 latach funkcjonowania.

Z niejaką nadzieją, że uda się Pracownię reaktywować w bardziej przychylnych dla mikrofirm czasach, pozostaję aktywny branżowo w oparciu o umowy o dzieło; zachęcam więc do współdziałania na tej płaszczyźnie.

Dziękuję za dotychczasową współpracę, informuję przy okazji, iż strona internetowa pozostaje aktywna, tyle tylko, że już nie firmowa.

Pozdrawiam serdecznie.

Sławomir Zieliński

W dniach 7 i 8 marca br. przeprowadzona została tradycyjna już akcja wykładania w trzcinowiskach zbiorników wodnych koszy wiklinowych do zasiedlenia przez ptaki wodno-błotne. Tegoroczne działania miały miejsce w Borach Tucholskich - w okolicach wsi Lipinki k/Osia oraz miejscowości Schodno k/Kościerzyny.

W dniu 7 marca odwiedziliśmy, tj. emerytowany Proboszcz z Lipinek Ksiądz Misjonarz Stefan Graś oraz piszący te słowa, 4 obiekty, w trzech pozostały kosze. Wykaz szczegółowy: rozlewiska przy Płochocinie - wyłożono 2 kosze, Jezioro Płochocin - nie wyłożono (brak gęstych trzcinowisk), zbiornik Borowy Młyn na Mątawie - 1 kosz, Jezioro Rybno Małe - 1 kosz.

"Kropką nad i" tego dnia akcji była obserwacja przelotu kilku kluczy (około dwustu osobników) najprawdopodobniej bernikli kanadyjskich, z których jedna uświetniła "pamiątką" szybę naszego samochodu (patrz fotka). Z ciekawostek: w lesie pozostała (dla saren, jak żartował mój Wujek Ksiądz) kolejna para moich okularów.

Dzień później, wraz z Nauczycielami (Iwoną Chojnacką, Piotrem Kurpiewskim i Januszem Żurawskim) oraz Uczniami klasy Ia Gimnazjum nr 11 im. Polskich Noblistów w Gdyni, wyłożyliśmy 4 kosze w trzcinowiskach zachodniej i północno-zachodniej części Jeziora Schodno. Było sporo emocji i zaangażowania Młodzieży.Wspomniane gęsie odchody przyjechały na szybie mojej "Audicy" do Schodna - posłużyły jako ilustracja do przedstawienia młodzieży dygresji nt. roli przypadku w przemieszczaniu się materii w układach przyrodniczych i poza nimi.

Sławomir Zieliński

 

Zapraszamy do fotorelacji dostępnej tutaj.

PS:
O akcji "Kaczki dla dzieci, nie dla myśliwych" czytaj także w relacji na stronie internetowej Szkoły. Relacja pt.: "Przedwiośnie w Zielonej Szkole w Schodnie" na:
http://www.gim11gdynia.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=38&Itemid=62

W dniu 21.III.2012 wybrałem się za Miastko, aby przyjrzeć się przeznaczonej do wycięcia alei przydrożnej na odcinku Miastko - Wołcza Wielka. Pojechałem tam z własnej nieprzymuszonej woli, inwestując w podróż własne niezarobione w związku z tą sprawą pieniądze. O temacie dowiedziałem się przypadkowo z "Dziennika Bałtyckiego", (śledząc losy polemiki Kolegi Michała Kochańczyka z kitesurferem), konkretnie z artykułu Pana Mateusza Węsierskiego pt.: "240 dorodnych drzew pójdzie pod topór. Dzięki temu droga powiatowa będzie szersza" (Dziennik Bałtycki 19 III 2012). Po przyjeździe tradycyjnie swoją uwagę skupiłem na stanowiskach (na drzewach) gatunków chronionych, ze szczególnym uwzględnieniem owadów, porostów i grzybów. Okolica okazała się wyjątkowo urokliwa - tuż za granicą miasta rozciągają się rolno-leśne tereny niezabudowane, których aleja jest cennym komponentem. Samochodów niewiele. Po lustracji pobieżnej kilkudziesięciu drzew znalazłem trzy taksony chronione: włostkę brązową, wabnicę kielichowatą i mąklę tarniową. Poprawność oznaczenia potwierdził Kolega Profesor Wiesiek Fałtynowicz. Post factum okazało się, że decyzja na wycinkę jest sprzed 5 lat. Więcej szczegółów odnaleźć można np. pod:

Z najbardziej dających do myślenia wątków komentarzy internautów (http://bytow.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1338269,naukowcy-interweniuja-ws-wycinki-239-drzew-przy-drodze-z,8,id,t,nk.html#skomentuj) wybrałem taki:

wdzięk kontra antywdzięk

proszę proszę - jakie cuda może zdziałać wdzięk młodej radnej 🙂 jedno słowo i Ekolodzy u jej stóp:). Szkoda, że burmistrz nie ma takiego wdzięku, dzięki któremu w Miastku pojawiłyby się Inwestorki z prawdziwego zdarzenia. . . Jak wiadomo: Ekologia + Inwestycja = dobrze pojęty Biznes

mieszczuch (gość) 2012-03-29 07:52

zostałem niezrozumiany. rozmawiałem z tą młodą osobą gdy zabierała głos w sprawie kasztanów. wdzięk znaczył dla mnie tyle że jest przede wszystkim kobietą, na dodatek inteligentną. jestem laikiem w tego typu sprawach, a ona umiała mnie wtedy zachęcić do innego spojrzenia. do tej pory nie udało się to żadnemu politykowi. uważam jednak, że wybrała trudną drogę. nie wiem, czy to do końca mądre stawać po stronie mniejszości. może więcej stracić. nie wiem czy ta cała ekologia jest tego warta. ta młoda osoba ma przecież wiedzę w związku innymi tematami.

dr Zieliński (gość) 2012-03-28 19:23

nie wątpię, że Pani Radna to miła i atrakcyjna osoba; nie miałem wszakże okazji poznać (a tym bardziej u stóp się znaleźć); mniej filmów, więcej przemyśleń osobo komentująca

Stanley (gość) 2012-03-27 20:47

Nie wiem ile w tej wypowiedzi szacunku dla radnej a ile jadu. Ja szanuję p.radną w każdej mierze, za wdzięk (ma go bardzo dużo) ale też za postawę w trudnych sprawach ( i za to najbardziej). Nie wszystko w twojej wypowiedzi jest jasne.

I nie cytuję tego dlatego, że Ktoś ma wdzięk, czy iż mam chęć "dokopać" adwersarzowi (daleki jestem od jakiejkolwiek przemocy, także słownej), czy że zarobię na tym pare złotych, bo nie zarobię. Ta cytacja po to, aby namawiać do większej ostrożności w osądach, także wtedy, gdy nie zgadzamy się z podejściem innych osób.

Pozdrawiam Wszystkich.

Gdańskiemu RDOŚ-iowi, o ile można, podpowiadam: sprawdziłbym, ile podobnych przypadków alei przydrożnych (tj. nie posiadających decyzji RDOŚ) jest jeszcze w pomorskiem do uratowania.

PROBLEM BEZREFLEKSYJNEGO POZBYWANIA SIĘ
ALEI PRZYDROŻNYCH
TO PROBLEM KRAJOWY ,
ALE CHYBA PRZEDE WSZYSTKIM POJEZIERNY !!!!!!!!

W tym samym dniu pojechałem jeszcze nad Jezioro Zielone k/Starej Brdy Pilskiej. Obejście urokliwego jeziora zaowocowało kilkoma obserwacjami przyrodniczymi, z których chyba na zawsze zapamiętam spłoszenie się (na mój widok) parki kaczek krzyżówek [patrz 3 fotki wykonane w kilka sekund "z biodra", gdyż nie zdążyłem podnieść aparatu do oka; w kolejności: samica z rozwiniętym skrzydłem wlatuje w kadr, samica - widok od kupra, samica na tle nieba, samiec w kadrze nieco w cieniu gałęzi]. Dodam tylko dla porządku, że kaczki podpłynęły w trzcinach na odległość około 3m ode mnie oraz może to, że mój aparat nie ma odchylanego wyświetlacza - zdjęcia wykonałem tylko i wyłącznie "mierząc" (prawie w panice 🙂 obiektywem. Trochę szkoda mi tych kaczek było - nie zastosowałem się do rady Prof. Sokołowskiego, żeby starać się iść głośno, coby kaczki słyszały i zdążyły odpłynąć bez stresu. Jedyne na pocieszenie: wiedziałem, że jeszcze nie siedzą na gniazdach - jak podaje wspomniany Profesor, nagle spłoszona krzyżówka może porzucić gniazdo.

Galerię uświetniły swoim urokiem: mąkla tarniowa, wabnica kielichowata, włostka brązowa, lipy drobnolistne, klony zwyczajne, dzięcioł duży, kaczki krzyżówki, perkozy dwuczube, bagno zwyczajne, porek brzozowy, bobry (ślady odżywiania się), płonnik, zatopiona łódka, mszar kępkowo-dolinkowy nad Jeziorem Zielonym.

 

Zapraszamy do fotorelacji dostępnej: tutaj.

Przedstawiam Państwu zestaw losowo dobranych fotografii z różnych czasów. Fotki te łączy jedno - dotyczą przyrodniczych eksploracji terenowych, zarówno tych najprostszych o "randze" spacerowych obserwacji, jak i całkiem poważnych badań naukowych. Stąd też nazwa zestawu "Obrazki z badań".

Zdjęcia swoją obecnością uświetnili m.in.: Marysia "Cygnus" Wieloch, Iwonka "Ciacho" Zielińska, Ola "Orchis" Szlachetko, Ewcia "de"Wojtaś, Mateusz "Mati" Ciechanowski, Paweł "Pablo" Ziajka, Leszek "Viroos" Zieliński, Mati "Zioło" Zieliński, Jarek "Jaro" Wojtaś, Dawid "Żyleta" Graczyk, Karol "Karo" Gabrukiewicz, Adam "Zgniotek" Bohdan, Marcin "Borsuk" S. Wilga.
A ponadto: obrączkowanie łabędzi w Sopocie, barszcz Sosnowskiego koło Lublewa, borowik ponury (?) tamże, mewa srebrzysta (?) na wysypisku śmieci Szadółki k/Gdańska, gniazda jaskółek brzegówek tamże, Ryga (vel. Bielawa vel. Krawaciarz vel. Zarzur - de facto wielorasowiec 🙂 w Borach Tucholskich, kaczka krzyżówka na Szadółkach, okolice Jastrowia, kormoran zwyczajny na Mierzei Wiślanej, mikołajek nadmorski także tam, perłowiec malinowiec (?) także tam, łan lepiężnika w projektowanym rezerwacie "Przyjaźń", dziki w Piaskach, rusałka osetnik także tam, zrąb zupełny w borze nadmorskim w Przebrnie na Mierzei Wiślanej, rukwiel nadmorska także tam, Jezioro Rzuno k/Dziemian, korytarze gryzoni pod fragmentem deski surfingowej nad tym jeziorem, nora bobrowa także tam, szczątki biegaczy (Carabus spp.) z Gdańska-Moreny, żerowiska kusokrywki wielkiej z okolic Widlina, żerowisko rzemlika dziesięcioplamkowego z Piasków, skalnik semele z gdańskiego Jelitkowa, łabędzie nieme na plażach Trójmiasta, mewa siodłata (?) na plaży w Piaskach, opuszczony poligon Okonek, projektowany rezerwat "Smolne Błoto", zbiorowiska szuwarowe Zalewu Wiślanego, zamarnik w rezerwacie "Jar Raduni", okolice Jeziora Radodzież, mądziak psi w gdańskiej Oliwie, nornik bury (?) w okolicach Kłosówka, wilk (odcisk łapy) na podejściu Bukowego Berda, kumak górski w Suchych Rzekach, pradolina Redy-Łeby, purchawica olbrzymia na Żuławach Wiślanych, tycz cieśla w Drawieńskim Parku Narodowym, rower "Author" własność Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot 🙂 w Puszczy Białowieskiej, żurawie w Sławkach i okolicach Małkowa, kaczka lodówka na jelitkowskiej plaży, gniazdo kruka niedaleko Rotmanki, toy-toy na obwodnicy południowej Gdańska :), ropucha szara niedaleko Lęborka, Bieszczadzki Park Narodowy, sukcesja wtórna na Polesiu Lubelskim, Brda, okolice Kowali, okolice Świętokrzyskiego Parku Narodowego, jeżogłówka w okolicach Małkowa, pachnica dębowa w okolicy Lublewa, soplówka bukowa w okolicy Bąkowa, dziuplaste drzewa, śmiertelne pułapki (butelki). Autorem fotki z rowerem jest Adam "Zgniotek" Bohdan. Autorem prawie całej reszty zdjęć jest Sławek "Ziele" Zieliński.

Zapraszamy do galerii: tutaj.

UWAGA, MINI KONKURS !!!

Zdjęcie w okolicach Jastrowia wykonał Robert "Prezes" Stańko z Klubu Przyrodników.
ZNAJDŹ TĘ FOTKĘ - opisz ją w kilku słowach i prześlij informację ne e-mail Pracowni Przyrodniczej MIKROBIOTOP.
Trzy pierwsze poprawne odpowiedzi nagradzamy wysyłką losowo wybranego numeru "Dzikiego Życia" (Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot) + mapą Żuław Wiślanych (Wydawnictwo Via Mercatorum Przemek "Hardcor-Junior" Jujka :).

Proszę nie zapomnieć o podaniu adresu, na jaki mamy wysłać nagrodę. Powodzenia :)!